[2014.11.07] JAK ODPOLITYCZNIĆ SAMORZĄD
Dodane przez Administrator dnia 07/11/2014 11:59:30
Za kilka dni podejmiemy ważne decyzje wybierając lokalne władze w wyborach samorządowych. Będziemy wybierać władze wykonawcze w postaci wójtów, burmistrzów i prezydentów oraz uchwałodawcze od rad gmin począwszy, poprzez rady powiatów, a kończąc na sejmiku małopolskim w naszym regionie. W Krakowie dodatkowo wybierzemy 18 Rad Dzielnic jako organy pomocnicze Rady Miasta Krakowa. Zatem trzeba odwiedzić dwie komisje wyborcze. Jedna będzie prowadzić wybory do rady miasta, sejmiku małopolskiego i na prezydenta Krakowa. Druga przeprowadzi wybory radnych dzielnic, których w naszej nowohuckiej aglomeracji jest pięć: XIV Czyżyny, XV Mistrzejowice, XVI Bieńczyce, XVII Wzgórza Krzesławickie oraz XVIII Nowa Huta. W tym akcie wyborczym będziemy wybierać po 21 radnych w każdej dzielnicy i wybór jest stosunkowo prosty. Albowiem w małych okręgach wybieramy radnych z listy ułożonej alfabetycznie. W tym przypadku mamy szansę zidentyfikować kandydatów dzięki przypisowi, czy popiera ich jakaś siła polityczna, czy też są niezależnymi kandydatami. Tych drugich jest zdecydowanie więcej i dobrze, bo daje to szansę odpolitycznienia podstawowych ogniw samorządu. Co moim zdaniem powinno być głównym celem wyborów samorządowych. Taką szansę mają mieszkańcy małych miejscowości, gdzie są okręgi jednomandatowe, podobnie jak u nas w wyborach dzielnicowych. W wielu gminach zawiązywane są ponad polityczne komitety wyborcze, które na swoich listach wystawiają kandydatów nie identyfikujących się z żadnymi partiami lecz takich, którzy są samorządowcami i nie kierują się dyrektywami partyjnymi, ale interesem mieszkańców.
W Krakowie też mamy szansę nieco odpolitycznić samorząd. Udaje się to już przez trzy kadencje w wyborach na prezydenta miasta. Wygrywa je niezależny Jacek Majchrowski nie związany z żadną partią polityczną, chociaż nie wypierający się swoich korzeni lewicowych. Jednak popierają go ludzie centrum, a nawet prawicy, bo swoimi działaniami udowodnił, że nie podlega żadnej centrali politycznej. Jego rywalami będzie jeszcze kilku kandydatów niezależnych, ale jak wskazują sondaże głównymi rywalami będą kandydaci wystawieni przez partie: Platformę Obywatelską oraz Prawo i Sprawiedliwość. Mam nadzieję, że mieszkańcy wybiorą niezależnego kandydata, a nie chodzącego na pasku partii.
Gorzej jest z wyborem rady miasta, gdzie wspomniane dwie partie polityczne PO i PiS odgrywają od lat wiodącą rolę. Po raz pierwszy w mijającej kadencji niezależny klub „Przyjazny Kraków” stworzyli radni ponad podziałami politycznymi związani z Jackiem Majchrowskim. I w tych wyborach Komitet Wyborczy Wyborców Jacka Majchrowskiego wystawił mocną reprezentację ludzi z różnych środowisk, których łączy Kraków, a nie żadna partia polityczna. Trzeba szukać listy nr 17 (w otrzymanej książce- karcie wyborczej) tam znaleźć takiego kandydata, który gwarantuje niezależność od centrali partyjnej. Co prawda w wyborach do rady swoje listy wystawiły jeszcze inne niezależne komitety, ale bez doświadczenia samorządowego. Jeśli jednak chcemy odpolitycznić radę miasta to lepiej na nie głosować niż na komitety partyjne PO, PiS czy Nową Prawicę.
Chyba zdecydowana większość Polaków ma już dość wojny polsko-polskiej w wydaniu PO i PiS. Na pewno nie jest nam ona potrzebna w samorządzie krakowskim, który zasługuje na wybór ludzi niezależnych od partii, a jedynie kierujących się dobrem mieszkańców.
SŁAWOMIR PIETRZYK