[2014.02.20] W OBRONIE KONIECZNEJ
Dodane przez Administrator dnia 20/02/2014 17:19:57
Jestem pod wra¿eniem relacji reporterskiej w jednej ze stacji telewizyjnych, podczas której pokazano starszego cz³owieka, który zosta³ napadniêty przez bandytê i obrabowany. Bandzior nie tylko pobi³ staruszka, ale wrêcz mu wbi³ okulary w twarz. Zreszt± ¶wiadkowie napadu, którzy znali ofiarê nie mogli go poznaæ, tak mia³ napuchniêt± twarz. Okaza³o siê, ¿e gdy po zadaniu silnych ciosów sprawca napadu grzeba³ w kieszeniach ofiary, przewracaj±c j± na brzuch, doprowadzi³ do jej ockniêcia. Starszy pan, jak sam o¶wiadczy³, po chwilowej utracie przytomno¶ci, odzyskuj±c j±, przypomnia³ sobie, ¿e ma scyzoryk. Wyci±gn±³ go i na o¶lep zada³ ciosy swojemu napastnikowi. I co siê okaza³o?
Ranny sprawca napadu uciek³ z miejsca zdarzenia i wkrótce poprosi³ o ratunek, bo siê ¼le poczu³. Wezwane pogotowie zabra³o do szpitala dwie osoby, pobitego staruszka oraz rannego bandytê. Ten drugi po dokonanych zabiegach opu¶ci³ szpital, a starszy pan w kajdankach na rêkach zosta³ zatrzymany przez policjê. Zosta³ zwolniony z aresztu dopiero po dwóch dniach. Prokuratura postawi³a mu zarzuty ciê¿kich obra¿eñ cia³a, dokonanych na bandycie, za co grozi mu do 15 lat wiêzienia. Po wyja¶nieniach ofiary zatrzymano tak¿e napastnika, ale dopiero po kilku dniach. W stosunku do niego tak¿e wszczêto postêpowanie, w sprawie napadu rabunkowego, za który grozi mu kara do 12 lat pozbawienia wolno¶ci.
Po obejrzeniu tego materia³u i wys³uchaniu ofiary, która t³umaczy³a siê, ¿e zosta³a ciê¿ko pobita i obawia³a siê o swoje ¿ycie, dlatego w obronie w³asnej u¿y³a scyzoryka, nabra³em przekonania, ¿e nasz wymiar sprawiedliwo¶ci staje coraz bardziej na g³owie. Instytucja obrony koniecznej jest znana w naszym kodeksie. Przepisy wyra¼nie mówi±, ¿e ka¿dy w obronie w³asnej lub innego dobra mo¿e zastosowaæ ¶rodki proporcjonalne do ataku. W tym przypadku jak najbardziej mia³o to miejsce. Starszy pan, w czasie bezpo¶redniego ataku m³odego napastnika, mia³ prawo, w sytuacji zagro¿enia w³asnego ¿ycia, tak siê broniæ. Ma³o tego, uwa¿am, ¿e nawet gdyby sprawca zmar³ w wyniku poniesionych ran, by³aby to klasyczna obrona konieczna, no mo¿e w najgorszym przypadku - jej przekroczenie. W takiej sytuacji s±d ma prawo zastosowaæ nadzwyczajne z³agodzenie kary lub nawet odst±piæ od jej wymierzenia.
Uwa¿am, ¿e je¿eli organy pañstwa nie chroni± naszego bezpieczeñstwa nale¿ycie, to tym bardziej mamy prawo broniæ siê sami. Bandyta musi mieæ ¶wiadomo¶æ konsekwencji swojego czynu. Niestety w wiêkszo¶ci przypadków, znaj±c skuteczno¶æ dzia³ania naszego wymiaru sprawiedliwo¶ci, czuje siê bezkarny. Opiesza³e dzia³ania policji i prokuratury i go³êbie serca naszych sêdziów, serwuj±cych kary w tzw. „zawiasach”, czyli w zawieszeniu, s± znane przestêpcom. W takiej sytuacji bandzior musi mieæ ¶wiadomo¶æ, ¿e ofiara ma prawo siê broniæ tak, ¿e mo¿e doprowadziæ do utraty jego zdrowia, a nawet ¿ycia. Starszy pan nie tylko nie powinien byæ szykanowany przez nasz wymiar sprawiedliwo¶ci, w ¿adnym przypadku nie powinien ponie¶æ jakiejkolwiek kary, ale powinien zostaæ nagrodzony za odwa¿n± samoobronê. Mo¿e by to podzia³a³o prewencyjnie na potencjalnych bandytów, którzy nie boj± siê naszego wymiaru sprawiedliwo¶ci i czuj± siê bezkarni lub w najlepszym przypadku s± potraktowani ³agodnym wyrokiem, odbywanym w komfortowych warunkach za nasze pieni±dze pochodz±ce z podatków.
S£AWOMIR PIETRZYK