[2006.07.13] Nowy szef rządu
Dodane przez Administrator dnia 13/07/2006 17:10:25
Dymisja premiera Kazimierza Marcinkiewicza i desygnowanie na tę funkcję Jarosława Kaczyńskiego w większości mediów wywołały falę histerycznych komentarzy - zwłaszcza w prasie lewicowej i liberalnej. W płaczliwym tonie pisano o zawłaszczeniu Polski przez braci bliźniaków, o wymuszeniu rezygnacji bardzo dobrego i wyjątkowo popularnego polityka, jakim był Marcinkiewicz, itd., itd. Nikt za to nie przypominał jakoś, że w przeszłości wielokrotnie krytykowano liderów politycznych za kierowanie rządem „z tylnego siedzenia” – tak było za czasów Jerzego Buzka i Mariana Krzaklewskiego i tak też było po sformowaniu rządu Marcinkiewicza, gdy powszechnie było wiadomo, że ostatnie słowo i tak należy do lidera PiS-u.
Teraz sytuacja stała się przejrzysta. Lider największego ugrupowania, które wygrało wybory parlamentarne, będzie szefem rządu. I albo sprawdzi się jako premier i polityk, albo – gdy zawiedzie - za trzy lata (przy założeniu, że obecny układ przetrwa całą kadencję) naród mu podziękuje. Taka jest logika demokracji. Prof. Jadwiga Staniszkis, socjolog i ekspert w sprawach politycznych, na pytanie dziennikarza, czy Jarosław Kaczyński będzie lepszym premierem od Kazimierza Marcinkiewicza, odpowiedziała: „Wydaje mi się, że pod jego kierownictwem zmieni się na plus styl i jakość pracy rządu”. W zupełności zgadzam się z panią profesor. Na pewno poprawie ulegnie współpraca rządu z parlamentem. Realizacja wielu politycznych projektów ulegnie przyspieszeniu. Kaczyńskiemu łatwiej też będzie przeciwstawić się zapędom ambitnego Andrzeja Leppera.

Jan L. FRANCZYK