[2012.09.07] NA ŁOWISKU KOMERCYJNYM
Dodane przez Administrator dnia 07/09/2012 15:24:21
Korzystając w resztek urlopu postanowiłem wraz z Leszkiem i Andrzejem, starymi kolegami (w sensie znajomości, a nie wieku oczywiście) wybrać się na komercyjne łowisko w Przyborowie niedaleko Brzeska. Przed kilkunastoma laty byłem tam z synem. Złowiliśmy wówczas cztery ładne karpie, a przed złowieniem następnych powstrzymała nas jedynie bariera ceny – tam za złowione ryby płaci się od ich wagi. W interesie właścicieli łowiska jest oczywiście, by wędkarze łowili jak najwięcej. Powiedziałem: - Panowie, jedziemy wczesnym popołudniem, złowimy parę karpi i wieczorem urządzamy ucztę przy grillu. Andrzej gasił mój optymizm. – Łowisko, nawet specjalne, to nie sklep. Byłem tam dwa lata temu z siostrzeńcem i nie złowiliśmy nic. Karpie są pewne dopiero wtedy, gdy są w siatce – argumentował. Leszek milczał, nie mając doświadczenia z tym łowiskiem.
Nad wodą zjawiliśmy się o drugiej po południu w sobotę. Postanowiliśmy połowić do siódmej, by mieć jeszcze czas na przygotowanie grilla. Wyposażyliśmy się w kukurydzę oraz czerwone i białe robaki. Zbiornik wyglądał zachęcająco, a ciepło, ładna, słoneczna pogoda i spławiające się karpie zachęcały do wędkowania.
(Dokończenie za tydzień)
Jakub Kleń


Na łowisku specjalnym w Przyborowie