[2012.08.30] LINY Z… JEZIORA ROŻNOWSKIEGO
Dodane przez Administrator dnia 30/08/2012 15:17:52
Jezioro rożnowskie słynie z dorodnych leszczy i sandaczy. Do rzadkości należy jednak złowienie tam lina. A taka właśnie przygoda zdarzyła się mojemu koledze od wędki, Leszkowi. W ubiegły piątek wybrał się na weekend do swojego szwagra, który wakacje spędza w Tabaszowej nad jeziorem rożnowskim.
– To była sobota, 18 sierpnia – opowiada Leszek. Gruntowy zestaw z białymi robakami na haczyku zarzuciłem wieczorem. Było ciepło. 25 stopni Celsjusza. Nieruchoma tafla wody, zachodzące słońce, cisza, przede mną betonowy masyw zapory wodnej w Rożnowie… Po prostu pięknie. Z zadumy wyrwał mnie dźwięk sygnalizatora. Spojrzałem na bombkę, a ta lekko drgnęła, zjechała kilkanaście centymetrów w dół i po chwili zaczęła piąć się w górę. Wtedy zaciąłem. Wiedziałem, że zacięcie nie było puste, ale nie wiedziałem jeszcze co siedzi na haczyku. Przekonałem się o tym dopiero za chwilę, gdy w podbieraku znalazł się piękny lin. Miał dokładnie trzydzieści osiem centymetrów. Tego dnia okoliczni wędkarze wracali do domu bez żadnej ryby. Mnie udało się złowić rybę, jak na jezioro rożnowskie, dość nietypową, bo pięknego lina – kończy swoją opowieść Leszek.
Jakub Kleń