[2012.03.22] Rok przestępny
Dodane przez Administrator dnia 22/03/2012 16:31:52
Platforma postanowiła ścigać się z Palikotem. Ponieważ w każdym z ostatnich sondaży traci po kilka procent poparcia, szuka więc rozpaczliwie jakiegoś lekarstwa na odzyskanie społecznego zaufania. I robi głupstwa. Bo z pewnością do nich należy zaliczyć frontalny atak na Kościół.
Próba ograniczenia nauki religii w szkołach, zmniejszenie liczby wojskowych kapelanów, zamach na rodzinę poprzez wspieranie „związków partnerskich”, reklama metody in vitro, a przede wszystkim pomysł pozbawienia Kościoła środków finansowych – to tylko niektóre z pomysłów partii Tuska i Komorowskiego. Czy jednak wrogowie religii – a takich w państwie, które niedawno otrząsnęło się z komunistycznej zarazy – nie brakuje, wybiorą Platformę Obywatelską, rezygnując z popierania kabaretowej zbieraniny od Palikota? To raczej mało prawdopodobne.
Czy Tusk zwariował? Czy poseł Raś albo minister Gowin będą – jak Kalisz albo Senyszyn – biegać na „parady równości”? A może Platforma usiłuje odwrócić uwagę przyszłych wyborców od kompromitacji z rozsypującymi się autostradami i niesprawną koleją? Liczy na to, że obywatele zaczną dyskutować o likwidacji funduszu kościelnego, zamiast zajmować się astronomicznymi długami, w które wpędzili nas oszuści od „zielonej wyspy”. Rosną ceny, rośnie bezrobocie, rośnie inflacja, ale zamiast zająć się problemami państwa, rządząca ekipa stara się wywołać dyskusję o dobrowolnym podatku na Kościół.
Liberałowie nie potrzebują Kościoła. Skoro pierwszy milion trzeba ukraść, to po co przypominać o dziesięciu przykazaniach? Skoro wmawia się młodzieży, że patriotyzm jest szkodliwy i staroświecki, to po co odkurzać historyczne hasło: Bóg, Honor, Ojczyzna. Skoro systematycznie niszczy się szkołę i obniża poziom wykształcenia młodzieży, to również naukę religii można zastąpić jakimiś idiotyzmami, np. że współczesny świat może obyć się bez rodziny, albo że para homoseksualistów może wychowywać dziecko tak samo jak normalni rodzice. Przekonywanie ćwierćinteligentów nie wymaga nadzwyczajnego wysiłku. Dobiera się parę prostych haseł, które wyglądają na nowoczesne i „postępowe”, a potem zagania się posłusznych dziennikarzy do roboty, czyli do wmawiania widzom, słuchaczom i czytelnikom, że liczy się tylko „tu i teraz”, a w życiu najważniejszy jest pełny portfel i tanie przyjemności. Wyborcom Platformy to wystarcza, ale ponieważ portfel jest coraz cieńszy, a przyjemności coraz droższe, zaczynają irytować się na Tuska i jego kompanię.
Czekają nas trudne miesiące. Wilk zapędzony w ślepy zaułek staje się bardzo niebezpieczny. Tusk tracący poparcie będzie kąsać na lewo i prawo. Atak na Kościół jest próbą odzyskania inicjatywy i przejścia do ataku. Antykościelna kampania może zjednoczyć wyborców Platformy, SLD i Palikota. A PSL jest za słabe, aby postawić swoje warunki. Tusk wie, że jeżeli odda władzę zanim załatwi sobie ważną posadę w Brukseli, to zostanie rozliczony za Smoleńsk. Ale polityków Platformy, obawiających się o wynik przyszłych wyborów, coraz mniej obchodzi los Tuska czy Arabskiego. Gdy poparcie dla „chłopców z boiska” spadnie jeszcze trochę, poświęcą ich bez zmrużenia oka. A wtedy wszystko może się zdarzyć: kryzys parlamentarny, nowy rząd, przyspieszone wybory. Rok przestępny może okazać się rokiem przełomowym.
Ryszard Terlecki