[2012.03.22] TEN NIECHCIANY JAZGARZ
Dodane przez Administrator dnia 22/03/2012 16:29:56
Generalnie jazgarze nie cieszą się dobrą opinią wśród wędkarzy. Jako namiętny pożeracz ikry i wycieru traktowany jest jak najgorszy szkodnik. I nie bez powodu. Jak w swojej książce „Zarys gospodarki rybackiej na wodach otwartych. Cz. II” podaje S. Sakowicz, gdy zbadano zawartość przewodów pokarmowych 265 jazgarzy, znaleziono w nich około 100 tysięcy (!) ziaren ikry sielawy. Tak jazgarz zachowuje się w mazurskich jeziorach, ale podobną naturę objawia i w rzekach, pożerając ikrę innych gatunków. Choć gwoli prawdy trzeba dodać i to, że sam również bywa pożerany przez inne gatunki – zarówno w stadium ikry, jak i w wtedy gdy jest już dorosły. Ale wbrew tym wszystkim uwagom, jazgarz ma jedną niewątpliwą, a często niedocenianą zaletę – jest rybą wyjątkowo smaczną. Inny znawca naszych ryb, E. Schechtel uznawał jazgarza za najsmaczniejsza wręcz rybę polskich wód. Warto też pamiętać, że jazgarz (po rosyjsku jorsz), stanowi podstawę słynnej rosyjskiej „uchy”, czyli rybnej zupy.
Jazgarz należy do wielkiej rodziny ryb okoniowatych i jak okoń ma charakterystyczną kolczastą płetwę grzbietową. W Polsce dorasta przeciętnie do 15 centymetrów długości, tylko w Zatoce Fińskiej oraz w rzekach północnej Rosji osiąga 30 centymetrów. Jak widać, jazgarz dobrze znosi chłodniejszy klimat. Dlatego można na niego zapolować z dobrym skutkiem już w drugiej połowie marca.
Jazgarz dobrze bierze na każdy ślad przynęty zwierzęcej na haczyku. A sam haczyk może być przywiązany do byle jakiej wędki. Najczęściej stosowaną metodą – zarówno na jeziorach jak i rzekach – jest zwykła spławikówka. Na dobrym łowisku wyjmuje się aż do znudzenia jedną sztukę po drugiej, ponieważ ten gatunek nie dopuszcza do brania innych ryb. Po zanurzeniu spławika należy od razu zacinać, gdyż jazgarz – podobnie jak okoń – połyka haczyk głęboko. Przy odhaczaniu ryby należy zachować ostrożność, bo ukłucie ostrymi, pokrytymi śluzem kolcami powoduje przewlekłe ropienie. A gdy już się zakłujemy, wyciśnijmy i zdezynfekujmy ranę. Można też ją wyssać, a po zabiegu dokładnie wypłukać usta.
Mniejsze złowione jazgarzyki przydadzą się w charakterze żywczyków. I stosując je w tym charakterze, nie obcinajmy przypadkiem im kolców, co robią niekiedy wędkarze, gdy zdesperowani brakiem innej rybki, zdecydują się założyć na haczyk małego jazgarza. Dla drapieżników te jazgarzowe kolce na grzbiecie nie są żadnym problemem. Jazgarz w charakterze żywca sprawdza się przy polowaniu na sandacze. Dlatego, że jest rybą występującą bardzo często obok sandacza, jako ryba mu towarzysząca i stanowiąca ważny pokarm tego dużego krewniaka. Za praktycznie jedyną wadę tego żywczyka można uznać to, że lubi wciągać zestaw w zaczepy. Ale dobrze prowadzony na wędce należy do dobrych żywców. Jazgarka chwyta nie tylko wspomniany sandacz, ale również okoń, szczupak, węgorz i miętus. Podajemy go nad dnem, więc najlepszą metodą połowu jest dla niego spławikowa przepływanka.
Jakub Kleń