[2012.03.02] Humor
Dodane przez Administrator dnia 02/03/2012 11:13:02
Nauczycielka w szkole zadała dzieciom na za tydzień napisanie wypracowania pt: "Co niezwykłego zdarzyło się w mojej rodzinie w ostatnim czasie". Po upływie tygodniu pani prosi Jasia, by ten zaczął czytać swoją pracę. Jasio zaczyna:
- Mój tatuś wpadł do studni w zeszłym tygodniu...
- O mój Boże, czy wszystko z nim w porządku? - zmartwiła się nauczycielka.
Na to Jasio:
- Chyba już tak, bo wczoraj przestał krzyczeć o pomoc...
* * *
Matka Jasia sprząta w domu przed świętami. Zła jest, bo roboty mnóstwo, a mąż, jak zwykle, w knajpie. Wysyła więc Jasia, żeby ojca sprowadził do domu. Jasiu znajduje ojca, prosi, żeby wrócił do domu, bo matka zła. Ojciec napełnia kieliszek i mówi:
- Siadaj synu i pij!
- Ależ tato, ja mały jestem!
- Pij, mówię!
- Ale tato!
- Pij!
Jasiu wypił, oczy mu wyszły na wierzch, krzywi się mocno, a ojciec go pyta:
- No i co, dobre było?
- Oj, okropne, tato, okropne!
- No! To teraz biegnij do mamy i powiedz jej, że ja też miodów nie mam!
* * *
Nauczycielka oddaje Jasiowi zeszyt z wypracowaniem domowym i mówi:
- Same błędy! Znów niedostateczny!
Jasio mruczy pod nosem:
- Biedny tato...
* * *
Jasio wraca ze szkoły z pokrwawionym nosem.
- Co ci się stało? - pyta mama.
- To przez tego magika z cyrku, który podczas przedstawienia wyciągnął mi z nosa złotą monetę!
- I co, zostawił cię w takim stanie?
- On nie! Tylko po przedstawieniu moi koledzy szukali następnych monet!


Sentencja tygodnia
Świat bez miłości jest światem martwym.
Albert Camus