[2012.02.16] Tratwa dla Tuska
Dodane przez Administrator dnia 16/02/2012 14:10:44

---

W jednym z ostatnich sondaży popularności, Platforma Obywatelska tylko o dwa punkty wyprzedzała Prawo i Sprawiedliwość (w procentach: 28 do 26). Oznacza to, że gdyby wybory odbyły się w tym tygodniu, to PiS wygrałby nieznaczną przewagą (w sondażach Platforma jest zwykle przeszacowana). Niestety, społeczne otrzeźwienie przyszło za późno. Co nie znaczy, że na zmianę rządu będziemy czekać jeszcze trzy lata. W sytuacji katastrofy, jaką aktualnie przeżywa partia Tuska, przyśpieszone wybory wydają się niemal pewne.
Co takiego zaszło w ostatnich tygodniach? Lista jest długa i z pewnością w krótkim tekście nie wymienię wszystkich porażek rządu. Przede wszystkim rzuca się w oczy arogancja i bezczelność władzy. Mianowanie minister Kopacz na marszałka Sejmu było wyrazem nie tylko nie liczenia się z opinią publiczną, ale także z poczuciem przyzwoitości. Odpowiedzialna za ruinę służby zdrowia, a ostatnio za konflikt wokół ustawy o lekarstwach refundowanych, została awansowana na jedną z najważniejszych osób w państwie. Podobny charakter miało mianowanie posłanki Muchy ministrem sportu. Rozpaczliwy brak wiedzy o zarządzanym resorcie, a do tego rzucająca się w oczy bezradność, gdy trzeba wypowiedzieć własną opinię w jakiejkolwiek sprawie (już nie mówiąc o powierzeniu ważnej posady właścicielowi salonu fryzjerskiego, w którym układała swoje fryzury), uczyniły z pani minister przedmiot powszechnych kpin i dosadnych złośliwości. A minister Nowak, który przeprasza, bo autostrad jednak nie będzie? To po co brał się za ministrowanie?
Stadion Narodowy po raz kolejny otwierany, nadal pozostaje zamknięty; zmarnowane pieniądze europejskie na modernizację kolei, która nadal pozostanie zabytkiem minionej epoki; awantura wokół ustawy ograniczającej dostęp do Internetu – to wszystko wyczyny rządu w ostatnich tygodniach. A w tle partactwo w sprawie tzw. paktu fiskalnego, który Tusk zamierza podpisać, mimo że Polska nie będzie miała prawa głosu w żadnej sprawie, ale będzie musiała dołożyć się do ratowania Grecji, której obywatele żyją na dużo wyższym poziomie niż Polacy. Czy trzeba więcej?
Jeżeli jednak trzeba, to proszę bardzo: katolicka telewizja „Trwam” nie dostała koncesji na nadawanie programu w technologii cyfrowej, za to dostały je jakieś firmy-krzaki, podstawione przez główne telewizyjne koncerny. Wchodzi w życie „reforma” edukacji, która ostatecznie wykończy polskie szkolnictwo ogólnokształcące i pozbawi pracy tysiące nauczycieli. W całym kraju zamykane są szkoły, domy kultury, rejonowe sądy, urzędy pocztowe. Ubywa policjantów, w stanie likwidacji znajduje się wojsko. Za to podobno Tusk w każdą środę w południe gra ze swoimi ministrami w tenisa, a w czwartki wieczorem – w piłkę nożną. To oczywiście wtedy, gdy nie jest na urlopie.
Tratwą ratunkową dla rządu Tuska i jego kolegów z boiska ma być ustawa o wcześniejszych emeryturach (wszyscy mamy pracować do 67 roku życia, a emerytury i tak będą coraz niższe). Nikt się na to nie zgodzi, fala protestów zmiecie rząd, ale Tusk przynajmniej będzie mógł opowiadać, że nie został obalony za nieudolność, lokajstwo wobec Niemiec i Rosji oraz kłamstwo smoleńskie, ale za próbę naprawiania państwa. Skoro głupi naród nie poznał się na dobrodziejstwach emerytalnej reformy i przepędził reformatorów, to Bruksela powinna znaleźć jakieś dobrze płatne posady i przygarnąć wygnaną ekipę. A przy okazji uchronić ją przed Trybunałem Stanu.
Ryszard Terlecki