[2012.01.06] Raś i Ziobro, czyli stare w Nowym Roku
Dodane przez Administrator dnia 06/01/2012 15:14:18
Co nas czeka w Krakowie w nadchodzącym roku? Czy kryzys, którym straszy rząd, tłumacząc w ten sposób swoją nieudolność, zagrozi także naszemu miastu? Z pewnością stan finansów Krakowa jest bardzo marny, a miejskie władze rozpaczliwie szukają wszelkich oszczędności. Wstrzymanie większości inwestycji odbije się na popularności prezydenta Majchrowskiego, który – jak wykazały kolejne wybory – dotąd nie musiał obawiać się żadnej konkurencji.
Trudną sytuację postanowiła wykorzystać Platforma Obywatelska. Działacze tej partii twierdzą, że Tusk wyraził zgodę na plan, przygotowywany od dwóch lat: odwołanie Jacka Majchrowskiego i ustanowienie komisarycznego zarządu. Jednak dopiero teraz zdecydowano, że komisarzem zostanie poseł Ireneusz Raś, któremu ta funkcja zapewni wygodny start w wyborach prezydenckich. Tym samym zakończy się bezwzględna walka wewnątrz Platformy o możliwość ubiegania się o najważniejszą posadę w mieście, czyli o fotel prezydenta Krakowa.
Aby ustanowienie komisarza było możliwe trzeba wykazać, że obecne władze zadłużyły miasto powyżej dopuszczalnej granicy. Można też spróbować zebrać podpisy pod wnioskiem o odwołanie prezydenta i przeprowadzić w tej sprawie referendum. Podobno Raś tworzy stowarzyszenie, które mogłoby się tym zająć. Problemem będzie jednak uzyskanie wystarczającej frekwencji, a nie jest pewne czy krakowianie tak ochoczo pójdą głosować za zmianami, na które nie zdecydowali się podczas wyborów samorządowych w 2010 roku.
Jedno wydaje się pewne: Raś pokonał swoich rywali wewnątrz Platformy. Przede wszystkim efektownym upadkiem zakończyła się kariera byłego wojewody Stanisława Kracika. Przegrał wybory prezydenckie, później wybory do Senatu, a teraz musiał oddać stanowisko wojewody usuniętemu z rządu ministrowi Millerowi. Najpoważniejszy konkurent Rasia przestał mu zagrażać.
Są jeszcze drobniejsi rywale, jak przewodniczący Rady Miasta Bogusław Kośmider, bankowiec i były działacz Unii Wolności, czy poseł Jarosław Gowin, nie lubiany w Platformie, obecnie jako minister sprawiedliwości rzucony na pożarcie prawniczym korporacjom. Ale skoro Raś uzyskał akceptację Tuska, to już nie musi obawiać się wewnątrzpartyjnych intryg. Musi za to zacząć zabiegać o popularność wśród mieszkańców Krakowa, co z pewnością będzie zadaniem o wiele trudniejszym.
Najbliższe miesiące przyniosą więc w polityce wiele emocjonujących wydarzeń. Przy okazji warto też odnotować mizerny efekt politycznej zdrady europosła Zbigniewa Ziobry, który rozstał się z Prawem i Sprawiedliwością. Zaledwie dwoje radnych miasta Krakowa zdecydowało się przystąpić do rozłamowców, a garstka zwolenników, których uzbierali w mieście i okolicznych powiatach, wróży efektowną klęskę całemu przedsięwzięciu. Zapewne większość z nich za chwilę znajdzie się w Platformie. Rozłam to najwyraźniej skutek „choroby brukselskiej”, na którą – osiągając ogromne dochody – zapadają kolejni europosłowie (wcześniej Migalski i Kowal, teraz Kurski i Ziobro). Życie w luksusie najwyraźniej nie służy politycznej i intelektualnej sprawności.
Rok będzie ciekawy, ale czy pomyślny? Po zastoju w ciągu ostatnich lat, Kraków zasługuje na więcej. Ale nie zapewnią nam tego ani komisarz Raś, ani łakoma władzy Platforma.
Ryszard Terlecki