[2006.03.30] Kwiecień plecień
Dodane przez Administrator dnia 30/03/2006 14:06:18
„Kwiecień plecień, bo przeplata, trochę zimy, trochę lata” – głosi stare przysłowie ludowe. Ale po długiej i trochę już uciążliwej zimie, każdy by wolał, aby w kwietniu więcej było lata niż zimy. A jeśli dopisze słońce i temperatura, to w nadchodzącym miesiącu będzie można spróbować połowić nie tylko w rzekach, ale i w jeziorach czy zbiornikach zaporowych. W wodach stojących można będzie zapolować na płocie, leszcze, krąpie czy okonie, a w rzekach na jazia, klenia czy brzanę. Jazia szukamy na płytszych wodach, w pobliżu tarlisk innych gatunków, w miejscach osłoniętych zaroślami, gdzie prąd jest leniwy. Na jazia zawsze sprawdzają mi się żywotne czerwone robaki. A jeśli nie jaź w rzece, to zawsze pozostaje w krąp w stawie czy jeziorze – żarłoczny i wszędobylski. Czasem daje się we znaki wędkarzom, którzy wybrali się na leszcze. Jeśli zdarzy się, że w tej samej okolicy żerują zarówno leszcze jak i krąpie, to te ostatnie z reguły okazują się szybsze w pochwyceniu przynęty.
W rzekach, przy wiosennej, wysokiej wodzie, można spróbować zapolować na płocie, klenie, albo na brzanę. Tych gatunków w kwietniu należy szukać poniżej rzecznych główek, na pograniczu stojącej i bieżącej wody. W połowach brzany można stosować przepływankę z czerwonym robakiem w charakterze przynęty, a jeśli ktoś lubi posiedzieć, popatrzeć i pomyśleć, to najlepsza będzie gruntówka – w tym przypadku na haczyk możemy zaczepić średniej wielkości rosówkę.
Ale najważniejsze, że wreszcie przyszła wiosna. Ileż radości sprawia spacer nad wodą i zapach rozmiękłej ziemi, świeżej trawy… Ileż radości sprawia widok rozchylających się pąków i młodziutkich, zielonych liści. Przyroda budzi się do życia! Pora przeglądnąć sprzęt, opłacić niezbędne składki (do końca kwietnia!) i nad wodę. W tym roku niepocieszeni będą jedynie bywalcy nowohuckiego zalewu. W tym roku nie będą sprzedawane licencje na połów w tym zbiorniku, w związku z pracami odmulającymi. Na szczęście gmina zdecydowała się na metodę, która oszczędzi żyjące w zalewie ryby. Dla tych, którzy lubią łowić blisko domu pozostaje więc Wisła, zbiorniki w Przylasku Rusieckim lub w Zesławicach (oczywiście, gdy roztopi się gruba warstwa lodu, którym skute są te zbiorniki).
Jakub Kleń