[2011.12.15] ¯EGNAJ¡C SEZON NAD DUNAJCEM (II)
Dodane przez Administrator dnia 15/12/2011 21:32:10
Ca³y dzieñ, tzn. godziny, kiedy jest jasno, postanowili¶my przeznaczyæ na spinningowanie. Liczyli¶my na ewentualne sandacze, szczupaki i klenie, ewentualnie na jakie¶ zb³±kane okonie. Ja powêdrowa³em nad wodê z niewielk± srebrn± wahad³ówkê, do z³udzenia przypominaj±ca niewielk± uklejê, Leszek postanowi³ po¶migaæ niewielk± obrotówk±, a Andrzej zaopatrzy³ siê w zestaw ró¿norodnych gumek oraz kilka woblerów. Systematycznie obrzucali¶my szerokie p³anie, ze spokojnym nurtem, g³êbsze rynny, spokojne zatoczki przy wysuniêtych daleko kamiennych g³ówkach, a tak¿e strefy przewê¿eñ, w których nurt by³ do¶æ bystry. Kilkugodzinne obrzucanie wody nie przynios³o specjalnych rezultatów – tylko na moj± blaszkê po³akomi³ siê niewielki kleñ, który z powrotem powêdrowa³ do wody. Wygl±dów na to, ¿e ryba albo tego dnia nie ¿erowa³a, albo powêdrowa³a w inne rejonu. Tym t³umaczyli¶my sobie sytuacjê, ¿e pomimo i¿ systematycznie spenetrowali¶my chyba ze trzy kilometry wody, u¿ywaj±c do¶æ zró¿nicowanych przynêt, brañ – poza moim kleniem – nie mieli¶my.
- Trudno - stwierdzi³ Leszek. – Musimy zadecydowaæ, w których miejscach zarzucamy na grunt. – ¯eby ³owisko wygl±da³o zachêcaj±co i ¿eby podej¶cie do wody by³o w miarê bezpieczne. Bo schodzenie w nocy z wysokiej skarpy mo¿e zakoñczyæ siê k±piel± w zimnej wodzie – doda³ Andrzej. Trudno by³o nie zgodziæ siê z jego uwag±.
(Ci±g dalszy za tydzieñ)
Jakub Kleñ

Niski stan wody w Dunajcu sprawia³, ¿e blaszk± mo¿na by³o rzucaæ niemal pod drugi brzeg.