[2011.12.08] Wojna z narodem trwa
Dodane przez Administrator dnia 08/12/2011 19:33:53
30 lat temu – 13 grudnia 1981 roku – komuniści rozpoczęli wojnę, którą wypowiedzieli własnemu narodowi. Jaruzelski oraz jego poplecznicy stanęli po stronie sowieckiej władzy i gotowi byli prześladować rodaków, zamykać ich w więzieniach, a nawet zabijać – wszystko to dla zachowania swoich przywilejów i majątków.
Za Jaruzelskim opowiadali się funkcjonariusze sił bezpieczeństwa oraz aparatczycy komunistycznej partii. Łudzili się, że w razie czego – to znaczy w razie społecznego buntu – Sowieci nie zostawią ich bez pomocy i wyślą armię dla spacyfikowania niezadowolonych. Tak przecież działo się w Niemczech Wschodnich w 1953, na Węgrzech w 1956, w Czechosłowacji w 1968, w Afganistanie w 1980 roku. Ale w listopadzie 1982 roku umarł Breżniew, a jego następcy nie byli już w stanie zahamować pogłębiającego się kryzysu. Rozkład Związku Sowieckiego trwał jeszcze dziesięć lat, ale już wcześniej Moskwa musiała zrezygnować ze swoich imperialnych ambicji i zgodzić się na większą samodzielność swoich kolonii.
Jaruzelski dobrze wiedział, że nie utrzyma dyktatorskiej władzy PZPR bez sowieckiego wsparcia. Już w 1986 roku zorientował się, że Sowieci, zajęci własnymi problemami, zostawią go na łaskę losu. Postanowił tak zmodyfikować dyktaturę, aby podzielić się władzą z częścią solidarnościowej opozycji. Starał się jednak zyskać na czasie, aby materialnie zabezpieczyć swoich ludzi. Komuniści przejmowali na własność banki, fabryki, firmy handlowe, gazety i stacje telewizyjne, a także obsadzali zarządy państwowych firm. Kluczowe stało się utrzymanie kontroli nad służbami specjalnymi (mieli to zapewnić „fachowcy” z bezpieki), armią (dowódcami mieli pozostać generałowie szkoleni w Moskwie) oraz wymiarem sprawiedliwości (gwarantowali to sędziowie i prokuratorzy dotąd wysługujący się reżimowi). Tak doszło do porozumienia okrągłego stołu w 1989 roku.
Komuniści przeliczyli się w swoich planach. W krótkim czasie komunizm został obalony w całej sowieckiej strefie w Europie, a w 1992 roku rozpadła się także „ojczyzna komunizmu”. Utrzymanie władzy okazało się niemożliwe. Wtedy jednak z pomocą komunistom pospieszyła część działaczy opozycji – tych, których kupiono za możliwość szybkiego bogacenia się i dostępu do władzy. Już wspólnie przystąpiono do rozkradania narodowego majątku i tworzenia „nowego kapitalizmu”, powiązanego z dawnym reżimem. Sprzyjały temu kariery zdrajców „Solidarności”, którzy uniemożliwili osądzenie komunistycznych zbrodniarzy, ukaranie tych, którzy dopuścili się zdrady stanu i przez pół wieku służyli Sowietom, ujawnienie konfidentów bezpieki i tajnych służb wojskowych. III Rzeczpospolita powstała na fundamencie bezprawia, rabunku i zdrady.
Kilkakrotnie Polacy usiłowali uzdrowić polskie życie publiczne. Nie zdołał tego dokonać ani rząd Jana Olszewskiego w 1992 roku, ani rząd Jarosława Kaczyńskiego w latach 2006-2007. Patrioci wciąż okazywali się mniejszością we własnej ojczyźnie. Teraz znów stają wobec niebezpieczeństwa, że polskie państwo utraci suwerenność, a Polacy będą musieli pracować na potęgę i bogactwo obcych. Dlatego 13 grudnia, w rocznicę stanu wojennego, organizują w Warszawie wielki Marsz Niepodległości i Solidarności, który ma obudzić sumienie młodego pokolenia i przekonać je do sensu obrony wolności – przez stulecia najważniejszej wartości Polaków.
Ryszard Terlecki