[2011.04.07] WĘDKARSKA WIOSNA NAD ZALEWEM
Dodane przez Administrator dnia 07/04/2011 18:28:23
1 kwietnia nad nowohuckim zalewem przy ul. Bulwarowej rozpoczął się wędkarski sezon. To nie prima aprilis. Przekonali się o tym także spacerowicze, widząc nad brzegiem akwenu sporą liczbę wędkujących. Pogoda raczej dopisała. Pierwsi amatorzy wiosennego karpia zjawili się nad wodą podobno już o godz. 4.00. Niestety, grubo za wcześnie. Zgodnie z regulaminem, łowienie na tej wodzie zaczyna się na godzinę przed wschodem słońca. 1 kwietna br. słońca wschodziło o godz. 6.15, czyli łowienie można było rozpocząć kwadrans po piątej. Ale jeśli faktycznie niektórzy nad zalewem zjawili się już o czwartej rano, to mieli przynajmniej sporo czasu, by przygotować się do wędkowania bezpośrednio nad wodą.
Tegoroczna inauguracja sezonu różniła się zdecydowanie od tego, do czego w poprzednich latach przyzwyczaili się wędkarze. Zwykle bywało tak, że już po śniadaniu, nad zalewem było pusto (oczywiście jeśli chodzi o wędkujących). Wygłodzony po zimie karp brał jak oszalały. W efekcie, wkrótce po rozpoczęciu łowienia, każdy z wędkarzy miał w siatce dwa przepisowe karpie i szedł do domu. W tym roku (może za sprawą prima aprilisa) ryba postanowiła nie rozpieszczać wędkarzy. Brania owszem, były, ale nie były to brania określane słowem „potęga”. W efekcie, wczesnym popołudniem siedzieli jeszcze nad wodą koledzy, którzy przyszli rano z nadzieją na szybki połów… i z tą nadzieją pozostali. A ponieważ nadzieja nie jest limitowana jak ilość karpi (dwie sztuki dziennie) to nikt do nich pretensji nie miał.
Warto może dodać, że zalew obiegła plotka, iż na tegoroczny sezon można wykupić specjalny „dodatek braniowy”. Brania piękne – 26 zł, brania zwykłe – 13 zł i brania sporadyczne – za te ostatnie dopłacać nie trzeba, bo są wliczone w cenę licencji uprawniającej do połowu ryb na tym łowisku specjalnym. W Zarządzie Koła PZW Nowa Huta wytłumaczono mi, że pieczątka ze słowami „brania sporadyczne” będzie wbijana do rejestru połowów za darmo. Za pozostałe dwie pieczątki trzeba będzie zapłacić. Oczywiście, jeśli komuś zależy na braniach.
I tym prima aprilisowym akcentem kończę ten wędkarski meldunek znad nowohuckiego zalewu. Generalnie jest nieźle. Karp nie tak szaleńczo jak w latach poprzednich, ale jednak bierze. Wokół coraz bardziej zielono. Coraz cieplej. Wędkarze dopisali. Raduj się Ziemio! Wiosna przyszła!
Jakub Kleń