[2011.03.24] Kadafi w Warszawie
Dodane przez Administrator dnia 24/03/2011 21:38:41
Czy interesuje nas los Libii? Czy w ogóle coś jeszcze nas interesuje? Ponury dyktator morduje swoich przeciwników, nie oszczędzając bezbronnych cywilów, a świat zastanawia czy warto pozbawić go władzy. Stany Zjednoczone – miejmy nadzieję, że tylko na tę jedną nieszczęsną kadencję obecnego prezydenta – zrezygnowały z roli przywódcy wolnego świata. NATO nie jest w stanie interweniować, bo sprzeciwia się temu Turcja. Francja chce dowodzić wojskową operacją, ale sprzeciwiają się temu Włochy. Rosja i Chiny bronią Kadafiego, a Niemcy twierdzą, że to nie ich biznes.
Dostałem list od stałej czytelniczki z Nowej Huty, która pisze: „Oglądałam Wiadomości. Aż zabolał mnie komentarz do interwencji w Libii. Ekonomia i pieniądz zastąpiły nasze hasło ze sztandaru: Bóg, Honor, Ojczyzna. Mądry Tusk jak dobry gospodarz nie skazuje Polski na straty finansowe, nie są ważne idee, ani życie człowieka. Za to ze strachem odczytujemy z ruchu warg wolę cara Putina i królowej Prus Merkel.”
Polska nie wyśle samolotów do Libii, bo ich nie ma. Cała polska armia zmieści się dziś na jednym stadionie. Jedyne zdolne do walki jednostki są w Afganistanie, ale nie mamy środków transportu, żeby w razie potrzeby przerzucić je do kraju. Doszło już do tego, że armia wynajmuje firmy ochroniarskie do pilnowania swoich magazynów. Zlikwidowaliśmy przemysł zbrojeniowy, oszczędzamy na wojsku, stajemy się państwem bezbronnym. Czy taka Polska jest bezpieczna?
Dalej czytelniczka pisze: „Usłyszałam, że operacja w Libii jest bardzo kosztownym przedsięwzięciem. Usłyszałam też, że teraz polskie drogi będziemy sprzedawać prywatnym podmiotom. Chińczycy kupują hutę w Stalowej Woli i fabryki w innych miastach Polski. Im się opłaca produkować w Polsce, nam nie. Robotnik polski mówi, że mu wszystko jedno, kto go będzie zatrudniał, byle mu płacił. Pozbywamy się szkół, stoczni, hut, fabryk, teraz również dróg. Sprzedajemy kolej i polskie linie lotnicze. Po co nam Państwo? Może wystarczyłaby korporacja biznesmenów, zarządzających gospodarką? Czy to w porządku, tak ma dziś wyglądać Polska? Spadamy w otchłań niebytu. Polska? Co to takiego, zapytają za lat 20 czy najdalej 30 nasze wnuki, no może prawnuki.”
To smutny list. Ale taka jest prawda. Nie mamy już wojska. Nie mamy polityki zagranicznej. Zrezygnowaliśmy z autostrad, sprzedajemy kolej, ograniczamy rolnictwo. Zamknęliśmy stocznie, bo tak kazali nam Niemcy, przepłacamy za gaz, bo tak każą nam Rosjanie. Powoli likwidujemy własne państwo. Rządzi nami ekipa cwaniaków, którzy zadłużają kraj, a gdy Polska zbankrutuje i nie będzie już pieniędzy ani na pensje, ani na emerytury, spokojnie wyjadą za granicę, gdzie w nagrodę dostaną europejskie posady.
W telewizji kilku głupków cieszy się, że nie będziemy popierać interwencji w Libii. Ciekawe ilu z nich dostaje za to rosyjskie pieniądze? A ilu z nich cieszyło się za te same pieniądze, gdy w 1982 roku Jaruzelski ściskał się z Kadafim na lotnisku w Warszawie? Wtedy – po wprowadzeniu w Polsce stanu wojennego – Europa bojkotowała obu dyktatorów. Kadafi przyleciał do Warszawy pochwalić swojego polskiego przyjaciela. Dzisiaj Jaruzelski jest zapraszany jako doradca prezydenta Komorowskiego. Czy Kadafi, gdyby udało mu się stłumić powstanie, znowu pojawi się w Warszawie, tym razem podziękować za życzliwość polskiego rządu?
Ryszard Terlecki