[2011.03.11] Andrzej GÓRNIAK
Dodane przez Administrator dnia 11/03/2011 16:57:18
Historia od samego początku wyznaczała kierunek jego życia. Urodził się bowiem w 603 rocznicę założenia Akademii Krakowskiej, 41 rocznicę przewrotu majowego i 32 rocznicę śmierci naczelnika Józefa Piłsudskiego. Od urodzenia związany z Nową Hutą, podstawy wiedzy historycznej (i innej) zdobywał w szkole podstawowej nr 81 na osiedlu Krakowiaków, u nauczycieli pamiętających jeszcze lata szkolne jego mamy. Tam złożył ślubowanie harcerskie, rozbudził swoje zamiłowanie do koszykówki oraz rozpoczął swoją przygodę z judo, a wszystko jeszcze w czasach, gdy rodzice nie bali się wypuścić na boisko dziecka z kluczem do domu na szyi. Kontynuacją przygody z „nauczycielką życia” stała się klasa humanistyczna w XVI Liceum Ogólnokształcącym, szkole, którą w owym czasie kierował wybitny latynista, śp. dyrektor Jan Lis. To on wpajał młodym humanistom zasadę „Non omnis moriar”, ucząc ich trudnej, lecz pięknej mowy Cycerona. Cztery lata spędzone w murach szkoły zaowocowały przyjaźniami na całe życie: do dziś absolwenci klasy humanistycznej co roku spotykają się z wychowawczynią, panią Anną Rączką, z okazji Dnia Nauczyciela. Po maturze, której wyniki dały mu miejsce pośród „Najlepszych Maturzystów Krakowa”, naturalnym kierunkiem dalszej edukacji były studia historyczne na Uniwersytecie Jagiellońskim. Ich ukończenie zbiegło się czasie ze zmianą ustroju i początkiem kapitalizmu w naszym kraju. Co mógł robić młody magister historii z dyplomem w kieszeni? Rozpoczął pracę, jako sprzedawca w hurtowni spożywczej. Po roku jednak znowu wstąpił w mury szkolne, tym razem, jako nauczyciel języka angielskiego. Przez dwa lata, codziennie spacerem pokonywał trasę: os. Krakowiaków – (ówczesne) os. XX-lecia. Z czasem powrócił jednak do „swojej” „Szesnastki”, najpierw jako historyk, a następnie także nauczyciel języka i wiedzy o społeczeństwie. Wówczas związał się z duszpasterstwem nauczycielskim Ostoja, uczestniczył w jego działalności oraz - wraz z przyszłą żoną - brał udział w organizowanych przez o. Pawła Mynarza pielgrzymkach do sanktuariów w Niemczech, Austrii, Francji, Włoszech, Hiszpanii i Portugalii, które dawały nieocenioną szansę zobaczenia na własne oczy miejsc znanych wcześniej tylko kart podręczników. Zawód nauczyciela jak żaden inny wymaga ciągłego samodoskonalenia. Pracując z młodzieżą, nie zaniedbywał własnego rozwoju zawodowego: ukończył studia podyplomowe z edukacji prawnej i konstytucyjnej w Warszawie, zaś europeistykę i informatykę na swojej krakowskiej „Alma Mater”. Jako stypendysta Rady Europy i programów Unii Europejskiej uczestniczył w szkoleniach na terenie Wielkiej Brytanii, Szwecji, Danii i Szwajcarii. Koordynował projekty edukacyjne XVI LO z partnerami z Niemiec, Bułgarii i Rumunii. Zainteresowania historyczne zaprowadziły go na zajęcia seminaryjne od Izraela aż do Nowego Jorku i Los Angeles. Ale zawsze wracał: do Nowej Huty, z którą związał całe swoje dotychczasowe życie, i do „Szesnastki”, gdzie od roku 2005 pełni funkcję dyrektora liceum. W każdym z odwiedzanych miejsc szukał dobrych wzorów i rozwiązań, z każdego wyjazdu starał się przywieźć nowe pomysły i kontakty, coś, co pozwoli rozwinąć skrzydła młodzieży nowohuckiej, usprawnić pracę nauczycieli czy promować dzielnicę i Kraków poza granicami. Kolejnym miejscem na ziemi, do którego w chwilach wolnych od zajęć zawodowych chętnie powraca są Karkonosze, góry może niewysokie, lecz jakże malownicze. Sam przewędrował je kilkakrotnie wzdłuż i wszerz, a teraz zabiera tam swoich synów, Piotra i Pawła, którzy, kontynuując rodzinną tradycję, stanowią już trzecie pokolenie wychowanków podstawówki na Krakowiaków. Zaraził ich też swoją pasją do minerałów, więc co roku powracają z wędrówek po królestwie Karkonoszy obładowani kolejną porcją skał znalezionych na górskich ścieżkach, łąkach i w strumykach.