[2011.01.21] Bolesne przebudzenie
Dodane przez Administrator dnia 21/01/2011 14:23:37
Gdy w za¶nie¿onych Dolomitach wschodzi³o zimowe s³oñce, mocno zirytowany Tusk pakowa³ podrêczny baga¿ i zbiera³ siê na lotnisko. Zamiast opalaæ siê na stoku, przysz³o mu lecieæ do Warszawy, gdzie czekali ju¿ cz³onkowie rz±du (tak¿e po¶ci±gani z wakacji). Trzeba by³o naradziæ siê nad odpowiedzi± dla rosyjskiej pani genera³, przewodnicz±cej rzekomo miêdzynarodowej komisji MAK. Wprawdzie Tusk przylecia³ tylko na chwilê – i zaraz po uspokojeniu narodu, ¿e nic siê nie sta³o – wróci³ do wakacyjnych przyjemno¶ci, ale urlop mia³ ju¿ zepsuty. Nie tylko dlatego, ¿e ca³a prasa pisa³a o kompromitacji polskiego rz±du, który nie mia³ nic do powiedzenia po rosyjskich insynuacjach, ¿e pod Smoleñskiem g³ównodowodz±cy polskich si³ powietrznych by³ pijany, a piloci nie mieli pojêcia o lataniu. Wraca³ w Dolomity w z³ym nastroju, bo dowiedzia³ siê, ¿e ju¿ wkrótce mo¿e przestaæ byæ premierem.
Po raporcie rosyjskiego MAK-u w Platformie zawrza³o. Jak to – pytali oburzeni pos³owie PO – nasi przyjaciele Rosjanie zrobili nam takie ¶wiñstwo? Jak to – przecie¿ Putin obieca³ Tuskowi, ¿e w raporcie bêdzie te¿ mowa o zepsutej ¿arówce w kontrolnej „wie¿y” (w rzeczywisto¶ci by³a to ruina baraku, a nie wie¿a) oraz o chorym na katar kontrolerze, który pomyli³ pas startowy z brzozowym zagajnikiem. Wtedy raport wygl±da³by na obiektywny, nikt nie czepia³by siê politycznej elity narodu, a Tusk dalej za¿ywa³ zimowych rozrywek daleko od polskich problemów. Tymczasem Ruscy ca³± winê zwalili na nas?
Skoñczy³y siê ¿arty. Schetyna wystarczaj±co d³ugo czeka³, ¿eby odwdziêczyæ siê za wyrzucenie go z rz±du po aferze hazardowej. Przeciwnicy Tuska podnosz± g³owy. ¯±daj± dymisji Klicha, który nie tylko roz³o¿y³ armiê, ale nic nie zrobi³ po poprzedniej katastrofie samolotu, w której zginê³o ca³e dowództwo wojskowego lotnictwa. ¯±daj± dymisji Grabarczyka, który nie tylko nie wybudowa³ autostrad i roz³o¿y³ polsk± kolej, ale jeszcze kpi³ sobie z Polaków przyjmuj±c bukiety i gratulacje od zachwyconych kole¿anek z Platformy. A przede wszystkim ¿±daj± dymisji Tuska, który prowadzi ich partiê do wyborczej katastrofy.
Co zrobiæ, ¿eby uratowaæ posadê? Po¶wiêciæ Klicha, wys³aæ za kratki Chlebowskiego, wyrzuciæ Seku³ê? A mo¿e przeciwnie, zrobiæ krok do przodu, Grasia mianowaæ wicepremierem, a Niesio³owskiego wiceprezydentem? Uprosiæ Palikota, ¿eby wróci³, a Kutza ¿eby stan±³ na bramce? Przenie¶æ gabinet premiera do szatni stadionu Legii, a Sejm sprywatyzowaæ i sprzedaæ na aukcji Owsiaka? Co robiæ, kiedy spadaj± sonda¿e i nawet najwierniejsze telewizje zaczynaj± rozgl±daæ siê za jakim¶ nowym bohaterem?
Za du¿o siê tego uzbiera³o. Skok na emerytury, kpiny z powodzian, bezkarno¶æ aferzystów. Rz±d udaje, ¿e nie odpowiada ani za ba³agan w szkolnictwie, ani za zamkniête przychodnie, ani za rosn±ce ceny. Ro¶nie polski d³ug, a Rosja wspólnie z Niemcami zamyka dostêp do polskich portów. Tusk ma k³opoty.
A w Krakowie Komorowski rozdaje ordery. W Komitecie Ochrony Zabytków lobby obroñców donosicieli bezpieki zapowiada powrót do ³ask. Ziejka znów bryluje na salonach. Nawet wojewodê zwinê³a drogówka. Orkiestra gra na Titanicu.
Ryszard Terlecki