[2011.01.13] Co komu wolno?
Dodane przez Administrator dnia 13/01/2011 18:55:18
Czy można bezkarnie ograniczyć zwykłym ludziom dostęp do lekarzy i przychodni, sprzedać szpitale i ogłosić, że prawo do leczenia zostanie zarezerwowane dla bogatych? Czy można zwykłych ludzi stłoczyć jak bydło w starych i brudnych wagonach, a troskę o pasażerów kolei ograniczyć do kilku ekspresowych pociągów do Warszawy? Czy można oświadczyć rodzicom, że ich dzieci będą uczyć się byle jak i byle czego, bo do prostej roboty na stacjach benzynowych w Niemczech wykształcenie i tak nie będzie im potrzebne? Czy można przyszłym emerytom powiedzieć, że rząd potrzebuje pieniędzy, które na swoje emerytury odkładali, więc teraz muszą zacząć odkładać od nowa? Czy można równocześnie podnosić ceny i podatki, zamrażać wynagrodzenia, młodym odbierać stypendia, bezrobotnym pomoc socjalną, a na końcu wmawiać niezadowolonym, że zamiast popierać zdrowy liberalizm, psują dobry humor Tuska, nie rozumieją gospodarki rynkowej i tęsknią za socjalizmem?
Czy można chronić aferzystów i łapówkarzy, a równocześnie wyśmiewać tych, którzy jeszcze pozostali uczciwi? Czy można mataczyć w sądach i prokuraturach tak, że najprostsze sprawy wloką się latami aż do przedawnienia, a poszkodowani nie mają żadnych szans dochodzenia swoich słusznych praw? Czy można gubić dowody winy, zacierać ślady przestępstw, pozwalać ginąć świadkom, a potem rozkładać ręce, bo wymiar sprawiedliwości jest niezawisły i przed nikim nie ponosi żadnej odpowiedzialności? Czy można ograniczać wydatki na policję, w zamian proponując obywatelom, żeby najlepiej nie wychodzili z domów?
Czy można w telewizji i gazetach wmawiać ludziom, że i tak wszyscy kradną, więc nie warto interesować się polityką? Pisać i mówić, że radni to idioci, a posłowie to złodzieje, więc po co chodzić na wybory? Czy wreszcie można urządzić wybory, w których oddanych zostaje prawie dwa miliony nieważnych głosów, bo albo zwykli ludzie nie wiedzą jak głosować, albo dokonują się „cuda nad urną”, a potem udawać, że nic się nie stało?
Okazuje się, że wszystko to można. Wystarczy opublikować sondaże i okazuje się, że naród jest zadowolony, nie potrzebuje autostrad, ani porządnych dróg, nie interesują go tanie mieszkania, ani tanie lekarstwa, nie irytują kłamstwa, ani afery. Naród chce, żeby Tusk spokojnie kopał piłkę, Grabarczyk (to ten od kolei) dostawał bukiety kwiatów, a Chlebowskiemu i Drzewieckiemu żyło się jeszcze lepiej. Takich doczekaliśmy czasów.
A przy okazji. Tydzień temu pisałem o przychodniach i gabinetach, na które w tym roku zabraknie pieniędzy. Wielu pacjentów odeszło już z kwitkiem, inni musieli zapłacić za coś, z czego dotąd mogli korzystać bezpłatnie. Likwidacja obejmie także gabinety szkolne – oczywiście w tych szkołach, w których jeszcze istniały. Na przykład w samej tylko Nowej Hucie znikają 32 gabinety stomatologiczne w szkołach podstawowych, gimnazjach i liceach (oczywiście w Nowej Hucie najwięcej, bo władze Platformy bardzo troszczą się o tę dzielnicę). Lekarze z przychodni, które przestaną działać, może jeszcze znajdą pracę, ale co zrobią osoby pracujące w rejestracji, pielęgniarki, rehabilitanci? Znowu przybędzie nam bezrobotnych.
Ryszard Terlecki