[2010.11.05] Leczyć nas będą zastępy felczerów?
Dodane przez Administrator dnia 05/11/2010 19:18:43
Ze zgrozą słuchałem niedawnych zapowiedzi minister zdrowia Ewy Kopacz, dotyczących planowanych zmian w zakresie reformy opieki zdrowotnej w naszym kraju. Skrócenie czasu studiów medycznych z sześciu do pięciu lat, likwidacja państwowego egzaminu lekarskiego i rezygnacja z obowiązkowego do tej pory stażu dla świeżo upieczonych medyków niepokoi nie tylko mnie. Podobnego zdania jest większość lekarzy, z którymi rozmawiałem. Pytanie nasuwa się samo: - Czy aby państwo nie funduje nam powrotu do czasów, gdy ludzi leczyły zastępy felczerów (młodszym przypomnę, że zawód ten wykonywali medycy bez pełnego medycznego wykształcenia)?
Oczywiście dla rządu, który musi oszczędzać, rozwiązanie jest opłacalne. Niższe o 1/6 koszty medycznego kształcenia, oszczędności na refundacji kosztów stażu, a do tego szybkie uzupełnienie niedoborów lekarzy w przychodniach i szpitalach. A także gwarancja, że nowo upieczeni medycy nie wyjadą za granicę, bo tam nikt nisko kwalifikowanego lekarza do pracy nie przyjmie. A co będzie jeśli taki młody lekarz popełni pomyłkę, nie rozpozna choroby, zaszkodzi zamiast wyleczyć? Na to resort zdrowia też ma pomysł. Wprowadzi się obowiązkowe ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej dla każdego lekarza. Wtedy wysokimi odszkodowaniami za błędy lekarskie nie będzie obciążany szpital czy organ go prowadzący, tylko towarzystwo ubezpieczeniowe.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że minister Kopacz najpewniej swoje pomysły wprowadzi w życie. Rządowy projekt poprze Sejm i Senat (bo Platforma Obywatelska ma tam większość), a całość podpisze prezydent (jak by nie było również wywodzący się z Platformy Obywatelskiej).
Jan L. FRANCZYK