[2010.08.13] Wszystko w porz±dku
Dodane przez Administrator dnia 13/08/2010 13:08:17
Jeszcze rok temu wydawa³o siê, ¿e mamy do czynienia z jedn± z najwiêkszych afer III Rzeczpospolitej. Ujawnienie przez Centralne Biuro Antykorupcyjne (CBA) kontaktów najwa¿niejszych polityków Platformy Obywatelskiej z biznesmenami bran¿y hazardowej – zatrzês³o pañstwem. Celem by³o przeforsowanie korzystnej dla biznesmenów ustawy o grach hazardowych, a przy okazji tak¿e ulokowanie córki jednego z nich we w³adzach pañstwowej gry losowej. Premier Tusk, ¿eby ratowaæ swój rz±d, po¶wiêci³ kilku przyjació³: Chlebowskiego – szefa klubu parlamentarnego Platformy, Drzewieckiego – ministra sportu, a przede wszystkim wicepremiera Schetynê.
Zanosi³o siê wtedy na ostateczne po¿egnanie z polityk± g³ównych uczestników afery. Drzewiecki wyjecha³ z kraju i z Florydy wyra¿a³ siê obel¿ywie o Polsce, Chlebowski ze strachu poci³ siê przed kamerami, a Schetyna wykrêca³ od podejrzeñ, co mia³o oznaczaæ, ¿e Tusk niesprawiedliwie wyrzuci³ go z rz±du. W Sejmie powo³ano Komisjê ¦ledcz±, która mia³a zbadaæ, którzy politycy brali udzia³ w korupcyjnym procederze, a tak¿e ustaliæ w jaki sposób i przez kogo uczestnicy afery zostali w ostatniej chwili ostrze¿eni. Sprawa tzw. przecieku by³a szczególnie wa¿na, poniewa¿ pojawi³o siê podejrzenie, ¿e ostrze¿enie dla aferzystów pochodzi³o z kancelarii premiera.
Min±³ rok i okazuje siê, ¿e afery nie by³o. Schetyna jest marsza³kiem Sejmu, Drzewiecki zasiada w pierwszym rzêdzie sejmowych ³aw Platformy, Chlebowski bryluje w¶ród pos³ów swojego klubu. Facet, który zamierza kandydowaæ na prezydenta Zabrza, po¶piesznie koñczy prace komisji, byle zd±¿yæ przed koñcem lata i zamkn±æ sprawê w czasie, gdy opinia publiczna interesuje siê g³ównie urlopami. Nie by³o afery, nie by³o przestêpstwa, premier Tusk mo¿e spokojnie wyjechaæ na wakacje.
Tak wygl±da skandal, który powinien zakoñczyæ siê ostateczn± kompromitacj± Platformy. Ale kupione media udaj±, ¿e nic siê nie sta³o. Podobnie jak w innych sprawach. Rosn± podatki, rosn± ceny, wali siê bud¿et pañstwa, nastêpuje dramatyczna zapa¶æ w s³u¿bie zdrowia, ofiary powodzi narzekaj± na nieudolno¶æ pañstwa, w ¿adnej dziedzinie rz±d Tuska nie wywi±za³ siê z wyborczych obietnic, a media zapewniaj±, ¿e ¿yje siê nam ¶wietnie i beztrosko.
A teraz jeszcze okazuje siê, ¿e rz±dz±cy nieudacznicy nie przewidzieli, ¿e powód¼ mo¿e siê powtórzyæ i nie przygotowali ustawy, ka¿dorazowo zapewniaj±cej pomoc dla poszkodowanych. Wiêc teraz w po¶piechu wyprodukuj± kolejny prawny bubel, który pó¼niej trzeba bêdzie wielokrotnie poprawiaæ. I co? Kto jest winien? Oczywi¶cie burmistrz Bogatyni, bo w porê nie wysadzi³ w powietrze swojego miasteczka i pozwoli³, ¿eby zala³a je powód¼. Tylko ¿e on widomo¶æ o gro¿±cej ulewie dosta³ kilka godzin przed katastrof±, a rz±d przynajmniej od paru miesiêcy wiedzia³, ¿e powodzie siê zdarzaj± i trzeba im zapobiegaæ. I co? I nic.
Mamy ¶rodek lata i jedn± wpadkê za drug±. A¿ strach bierze, co jeszcze wydarzy siê do jesieni. Palikot zostanie wiceprezydentem? Z wdziêczno¶ci za sprawne ¶ledztwo smoleñskie wy¶lemy do Rosji resztê naszych stra¿aków, ¿eby gasili tam po¿ary? Przeniesiemy pa³ac prezydencki do Brukseli, ¿eby Komorowskiemu nikt nie stawia³ krzy¿a przed oknem? Wszystko jeszcze przed nami.
Ryszard Terlecki