[2010.07.16] Coraz większy niepokój
Dodane przez Administrator dnia 16/07/2010 09:13:46

---

W czasie zakończonej niedawno kampanii wyborczej mało słyszeliśmy o katastrofie smoleńskiej. Prawo i Sprawiedliwość unikało tego tematu obawiając się zarzutu, że chce wykorzystać śmierć Prezydenta i swoich polityków do uzyskania wyborczego sukcesu. Platforma tylko czekała na okazję, aby rozpocząć awanturę w tej sprawie, chociaż sama nie miała podobnych skrupułów, czego przykładem była impreza wyborcza w Koszalinie, przypominająca posła Karpiniuka, jednego z dwóch polityków PO, którzy zginęli pod Smoleńskiem.
Ale już w czasie wieczoru wyborczego Jarosław Kaczyński zapowiedział, że ani on, ani jego partia nie przestaną upominać się o wyjaśnienie przyczyn tragedii. Tym bardziej, że sytuacja staje się coraz bardziej skandaliczna. To już nie tylko zaniedbania polskiego rządu, który nie chciał odpowiednio zabezpieczyć lotu z udziałem elity politycznej i wojskowej państwa. To już nie tylko coraz liczniej wymieniane zaniedbania rosyjskiej obsługi lotniska. To także, a może przede wszystkim arogancja władz rosyjskich, które do dzisiaj, trzy miesiące po katastrofie, nie przekazały stronie polskiej właściwie niczego z wyjątkiem niekompletnej kopii zapisów z czarnych skrzynek. To także rażąca nieudolność polskich władz, które najpierw zapewniały o wielkim zaangażowaniu Rosjan, a teraz nie wiedzą jak się zachować, więc udają, że sprawa nie zasługuje na stanowczą interwencję.
Wątpliwości przybywa tak wiele, że nawet polska prokuratura, która prowadzi w tej sprawie odrębne śledztwo – a która praktycznie nie dysponuje żadnymi materiałami, bo Rosja odmawia ich udostępnienia – zwróciła się do władz Stanów Zjednoczonych z pytaniem, czy istniała możliwość zamachu z użyciem broni niekonwencjonalnej. Amerykanie, którzy dysponują wywiadem satelitarnym, mogą wiedzieć, czy nie użyto wobec polskiego samolotu broni elektronicznej, zakłócającej system nawigacyjny. W ich rękach znajdują się też zapewne taśmy z nasłuchu rozmów prowadzonych między samolotem, a ziemią, w tym także rozmów z obsługą lotniska. Przecież dopóki nie otrzymamy oryginałów czarnych skrzynek, nie wiemy czy zapisy rozmów z lotniskiem nie zostały spreparowane. Zresztą, przez trzy miesiące można było też spreparować same czarne skrzynki.
Sytuacja jest dramatyczna: Rosjanie mówią o oddaniu wraku samolotu na złom – samolotu, który jest własnością Rzeczypospolitej! – ponadto nadal nie chcą zwrócić rozmaitych przedmiotów, należących do ofiar, np. telefonu satelitarnego Prezydenta, nadal też nie zgadzają się na przeszukanie miejsca katastrofy przez polskich archeologów. W zachodniej prasie coraz częściej pojawiają się podejrzenia o zamach terrorystyczny, pytanie tylko, kim mieliby być terroryści.
Na tym tle szczególnie ponuro wygląda jedna z pierwszych zapowiedzi nowego Prezydenta o usunięciu sprzed pałacu prezydenckiego w Warszawie krzyża, ustawionego tam przez harcerzy po smoleńskiej katastrofie. Ponieważ pod krzyżem nadal modlą się ludzie, składają kwiaty i palą znicze, nowy lokator uważa, że zakłóci to jego urzędowanie. Może być jednak pewien, że nawet gdy krzyż zniknie (a Nowa Huta pamięta podobne wydarzenie), to i tak w tym miejscu będą pojawiać się znaki pamięci, no chyba, że na straży stanie pluton policji i będzie odpędzał oraz karał tych wszystkich nieposłusznych, którzy nie zechcą zapomnieć o Katyniu i Smoleńsku.
Ryszard Terlecki