[2010.06.16] W niedzielę wybory
Dodane przez Administrator dnia 16/06/2010 16:46:10
Najmłodsi być może tego nie doceniają, ale ja cieszę się, że w niedzielę będę mógł uczestniczyć w wyborach Prezydenta RP. W czasach tzw. PRL-u w wyborach nie uczestniczyłem, bo tak naprawdę wyborów nie było. Była wyborcza farsa i głosowanie na jedną listę, na której znajdowały się tzw. miejsca mandatowe. Z góry było więc wiadomo kto zostanie posłem. W państwie demokratycznym wybory są prawdziwym sprawdzianem dla polityków. W tym jednym dniu mogą zostać wybrani, ale mogą też przegrać. Wszystko jest w rękach wyborców. Stąd kosztowne kampanie wyborcze, przymilanie się do społeczeństwa, obiecywanie, zapewnienia… Bo wybór naprawdę jest rzeczywisty. Tak jest również z wyborami Prezydenta Rzeczpospolitej. Chyba nikt dzisiaj nie wie, kto zasiądzie w prezydenckim pałacu. Możliwe jest wszystko, chociaż tak naprawdę walka rozegra się pomiędzy Jarosławem Kaczyńskim i Bronisławem Komorowskim.
Nie ukrywam, że będę głosował na Jarosława Kaczyńskiego. Podzielam pogląd prof. Jadwigi Staniszkis, który w jednym z wywiadów wyraziła opinię, że „będzie on znacznie lepszym prezydentem niż żyrandolowy, doczepiony do Tuska, Bronisław Komorowski”. Na pytanie dziennikarza, dlaczego Komorowskiego określa „żyrandolowym”, profesor odpowiedziała: „O tym, że w Pałacu Prezydenckim nie ma władzy, tylko żyrandole, mówił Tusk rezygnując ze startu w wyborach. Komorowski zachowuje się tak, jakby do tej wizji prezydentury się dostosowywał. Opowiada o swoim dworku w Budzie Ruskiej, o tym, że załatwił coś sołtysowi, o teściu, który pomagał mu pisać pracę magisterską. Nic natomiast nie wiemy o jego politycznych zamierzeniach”.
Kto wygra? Zobaczymy w najbliższą niedzielę. Wtedy też okaże się, czy potrzeba będzie druga tura.
Jan L. FRANCZYK