[2005.12.08] To³pyga z Wis³y
Dodane przez Administrator dnia 08/12/2005 21:44:18
- Proszê pana, gdyby pan wybra³ siê ze mn± w nocy na ryby, to by pan zobaczy³ co dzieje siê w Wi¶le. Tam naprawdê p³ywaj± olbrzymy – opowiada³ mi Kazimierz Kruczek, mieszkaniec Nowej Huty, który 4 grudnia wyci±gn±³ z tej rzeki to³pygê warz±c± 26 kg i 300 g. Ryba mierzy³a 110 cm.
+ W jakim rejonie pan j± z³owi³ – pytam Kazimierza Kruczka.
- Poni¿ej oczyszczali ¶cieków „Kujawy”.
+ Na jak± przynêtê?
- Wielu wêdkarzy goni teraz za drapie¿nikami. Obrzucaj± Wis³ê gumkami, a ja, trochê z g³upia frant, zarzuci³em na grunt, a na haczyk za³o¿y³em dendrobenê.
+ Jak wygl±da³o branie?
- Kij wylecia³ z podpórek! Musia³em go chwytaæ. To³pygê holowa³em blisko czterdzie¶ci minut. Ca³e szczê¶cie, ¿e by³ ze mn± kolega, który pomóg³ mi j± wyci±gn±æ z wody. W tamtym miejscu jest do¶æ stromy brzeg i je¶li we¼mie wiêksza ryba, to s± problemy z wyci±gniêciem jej.
+ Nie ba³ siê pan, ¿e siê urwie w czasie holu?
- Nawet nie. Na ko³owrotku mia³em ¿y³kê 0.30, a przypon z plecionki 0.12.
+ Wiem, ¿e by³o to w niedzielê. A o jakiej porze dnia?
- By³o ju¿ ciemno. Na pewno po czwartej po po³udniu, a przed pi±t±.
+ To pana najwiêksza ryba?
- Tak. Dotychczas ³owi³em du¿e sztuki. Wa¿y³y nawet 10 czy 20 kilogramów. Ale takiego potwora, jak ta niedzielna to³pyga, jeszcze nie z³owi³em. Prze¿ycie by³o niesamowite. Jeszcze w samochodzie trzês³y mi siê z emocji nogi.
+ Gratulujê sukcesu i ¿yczê kolejnych.
Jakub Kleñ