[2010.03.25] Zamach na IPN
Dodane przez Administrator dnia 25/03/2010 20:26:31
Tydzień temu, głosami Platformy Obywatelskiej, PSL i klubów lewicy, Sejm RP uchwalił nową ustawę o Instytucie Pamięci Narodowej. Dlaczego postanowiono zniszczyć jedną z ważniejszych instytucji, powołanych w niepodległej Polsce? Po co Platforma przygotowała i przeforsowała tę ustawę? Czy działała na polecenie Wałęsy, który od tego uzależnił poparcie dla rządu Tuska, czy może na życzenie środowiska „Gazety Wyborczej”, aby uzyskać jej poparcie dla Komorowskiego w wyborach prezydenckich? A może celem było obsadzenie stanowiska prezesa IPN oraz kilkudziesięciu innych posad (dyrektorów oddziałów IPN, szefów poszczególnych pionów, itd.) swoimi ludźmi?
Według nowej ustawy prezesa IPN wybierze Sejm zwykłą większością głosów (a nie 3/5 jak dotychczas), co pozwoli Platformie obsadzić w tej roli swojego aparatczyka. W miejsce Kolegium IPN powołana zostanie nowa Rada IPN, wybierana przez elektorów, wyłonionych przez środowisko akademickie. A przecież to właśnie na uczelniach najsilniejszy był opór przed lustracją, wywołany przez byłych agentów i komunistycznych oportunistów. W myśl nowej ustawy dawni konfidenci bezpieki będą teraz mogli wybierać kandydatów na członków Rady IPN. Czy to tylko symboliczny gest wobec dawnej agentury i jej politycznych sojuszników?
Postanowiono również, że funkcjonariusze organów bezpieczeństwa PRL uzyskają dostęp nie tylko do akt ich dotyczących, ale także przez nich wytworzonych w ramach czynności operacyjnych. Dotąd nie było to możliwe, m.in. z obawy, aby oficerowie SB nie mogli szantażować swoich dawnych informatorów. Teraz wystarczy, że sprawdzą, jakie akta ocalały, a następnie zgłoszą się do tych, których te akta dotyczą. Dawna bezpieka będzie więc mogła uzyskać nowe możliwości wpływania na polityków, dziennikarzy, duchownych, przedsiębiorców.
Na IPN nałożono obowiązek wykonania inwentarza wszystkich dokumentów, co jest zadaniem właściwie niemożliwym do wykonania. Ile czasu zajmie opisanie 20 milionów teczek, które zajmują ponad 80 kilometrów półek? Gdyby wszystkim pracowników IPN skierować do tej pracy, to i tak trwałaby przez kilka, może kilkanaście lat. Kto w tym czasie będzie udostępniał dokumenty, prowadził badania, pisał książki o historii najnowszej czy organizował wystawy? Działalność IPN może zostać sparaliżowana na długi okres czasu. I to jest jeden z najważniejszych powodów uchwalenia ustawy: nieujawnieni dotąd agenci będą mogli spać spokojnie.
Wiele można jeszcze zarzucić tej ustawie, m.in. wyłączenie spod rygorów ustawy o IPN „zasłużonych” pracowników komunistycznej cenzury, Urzędu do Spraw Wyznań, czy Wojskowej Służby Informacyjnej (WSI). Ale przecież i tak wiadomo o co chodzi. Dawni funkcjonariusze bezpieki oraz ich agenci uzyskali wpływ na rządzącą partię i przeprowadzili korzystne dla siebie rozwiązania prawne. Jak to się odbywało? Czy przez telefon wydawano polecenia ministrom i posłom, tak jak to miało miejsce w czasie prac nad ustawą hazardową?
Dzisiaj możemy już tylko protestować, ale wątpię aby Tusk, Palikot czy Komorowski przejęli się protestami. Jest jednak lepszy sposób: w wyborach do Sejmu wybrać taką partię, która nie będzie wysługiwała się zbrodniarzom i donosicielom. Na szczęście wiemy, jaka to partia.
Ryszard Terlecki