[2009.10.09] Babie lato nad jeziorem rożnowskim
Dodane przez Administrator dnia 09/10/2009 20:59:57
W ostatnią sobotę odwiedziłem jezioro rożnowskie, a właściwie jego ostatni odcinek, tuż przed zaporą w Rożnowie. Nie miałem czasu na wędkowanie. Wpadłem tylko na chwilę. Zobaczyć i poczuć wyjątkową atmosferę tego miejsca. Był słoneczny październikowy dzień. Lasy porastające okoliczne wzgórza nie zdążyły nabrać typowych dla jesieni kolorów. Jeszcze dominowała zieleń, choć gdzieniegdzie żółciły się już plamy zmieniających kolor dębów. Wokół unosiły się delikatne pasemka babiego lata. Po drugie stronie jeziora, ktoś na działce palił zeschłe badyle i liście. Było pięknie, choć trochę nostalgicznie. Pomimo słońca i ciepła czuć było zbliżającą się wielkimi krokami jesień. Tymczasem w wodzie można było zaobserwować oznaki intensywnego życia. Co rusz widać było rozpryskujące się smużki wody – znak uciekającej drobnicy. Co jakiś czas, jakieś kilkadziesiąt metrów od brzegu, można było zobaczyć nagłe skłębienie się wody, usłyszeć plusk, a potem rozchodzące się wokół tego miejsca okrągłe fale. Jakiś drapieżnik uderzył.
Przy brzegu kilku wędkarzy. Dwóch starszych panów łowiło na spławikówki z pomostu, który w miesiącach letnich służył łodziom i rowerom wodnym. Parędziesiąt metrów dalej inny wędkarz skrobał złowione przez siebie okonie. Ładne. Na dwadzieścia pięć, trzydzieści centymetrów. Jeszcze inny pochwalił się sporym sandaczem, który połakomił się na niewielkiego żywca...
Przeszedłem wzdłuż brzegu kilkaset metrów i niegdzie nie zauważyłem żadnego śniętego leszcza. Zaraza, która od kilku lat w zbiorniku rożnowskim dziesiątkowa stada tej ryby chyba już wygasła. A przecież do dzisiaj stoi mi przed oczami widok setek martwych i duszących się leszczy. I niesamowity fetor padniętych i zgniłych ryb, które unosiły się na wodzie przy brzegu. Ciąg wody w zbiorniku sprawiał, że w pobliżu zapory było ich najwięcej.
Napotkani wędkarze potwierdzali moje obserwacje, że zaraza prawdopodobnie wygasła. To dobra wiadomość dla wszystkich, którzy lubią powędkować w tym akwenie, tak bogatym w rozmaite gatunki – od drapieżników (przepięknych szczupaków i sandaczy) po naprawdę okazałe karpie i leszcze. W przyszłym roku na pewno do Rożnowa się wybiorę. Bogactwo tamtej wody i przepiękna przyroda wokół jeziora są tego warte.
Jakub Kleń