[2009.10.09] Humor
Dodane przez Administrator dnia 09/10/2009 20:57:40
- Misiu - mówi mąż do żony - zaprosiłem kolegę na kolację.
- Co? Czyś ty zwariował?! W domu jest bałagan, nie poszłam na zakupy, naczynia są brudne i nie zamierzam gotować kolacji!
- Wiem.
- To po co zaprosiłeś kolegę na kolację?
- Ponieważ biedak myśli właśnie o żeniaczce...
* * *
Przychodzi facet ze złotą rybką do onkologa. Wchodzi. Milczy. Onkolog również milczy. Patrzą na siebie pytająco.
- Kicha. - wydusza z siebie wreszcie facet.
- Słucham?
- Kicha.
- Jaka znowu kicha?
- No, rybka kicha. Chora jest znaczy się.
- Panie, coś pan! Jak rybka może panu kichać? A w ogóle to ja jestem onkologiem, czemu przynosi pan do mnie chorą rybkę?
- Kolega pana polecił. Podobno raka pan wyleczył.
* * *
Trzech gości umówiło się w knajpie na flaszkę. Przy stoliku robią składkę. Każdy dał po 10 zł. Po chwili kelner przynosi flaszkę i mówi:
- Wódka kosztowała 25 zł, zostało 5 zł reszty, żeby było sprawiedliwie ja biorę 2 zł a panom oddaje po 1 zł reszty.
Po paru minutach goście liczą: daliśmy 3 banknoty po 10 zł, kelner wydał nam po 1 zł reszty więc wydaliśmy po 9 zł, trzy razy 9 daje nam 27 zł, 2 zł wziął kelner... A gdzie jeszcze 1 zł?


Sentencja tygodnia
Saepe nihil inimicitius homini, quam sibi ipse (łac.) – Często nic bardziej wrogiego dla człowieka jak on sam.