Nawigacja
· Strona g³ówna
· Nowohuckie Linki
· Fotohistorie
· Szukaj
· Dzielnice
· NH - Miejsce dobre do ¿ycia
W G³osie
 Felietony
 Miss Nowej Huty -
XXI edycja

 Nowohucianie
 Humor
 Prawnik radzi
Ostatnie artyku³y
· [2024.03.15] Dro¿ej ...
· [2024.03.15] Rolnicy...
· Na niedzielê 17 marc...
· [2024.03.15] Rolnicy...
· [2024.03.08] Na ryby...
Ostatnio na forum
Najnowsze tematy
· Na sprzeda¿ dzia³ka ...
· Akcja poboru krwi
· Krótkie w³osy - piel...
· Sekcja rekreacyjna G...
· TBS w nowej hucie?
Najciekawsze tematy
Brak tematów na forum
WIGILIA W ALEI RÓ¯
W sobotê, 19 grudnia w al. Ró¿ pod has³em „Przy wspólnym stole” odby³a siê wigilia dla osób samotnych, ubogich, bezdomnych i wszystkich, którzy o godz. 11.00 zebrali siê w tym miejscu, aby wspólnie po³amaæ siê op³atkiem. Wigilia zorganizowana zosta³a przez Radê i Zarz±d Dzielnicy XVIII Nowa Huta oraz Miejski O¶rodek Pomocy Spo³ecznej, a odbywa³a siê pod patronatem ks. kard. Stanis³awa Dziwisza i prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego.
Przyby³ych powita³ przewodnicz±cy Rady i Zarz±du Dzielnicy XVIII Edward Porêbski. W¶ród go¶ci znale¼li siê m. in. przedstawiciele nowohuckiego Ko¶cio³a: o. opat Piotr Chojnacki, proboszczowie nowohuckich parafii, ks. Edward Baniak z Arki Pana, ks. Jan Gwizdoñ z Czy¿yn, o. Cyprian ¦wierczyñski z Mogi³y, o. Jan Pawe³ Chlipa³a ze Szklanych Domów, o. Niward Karsznia, wieloletni proboszcz ze Szklanych Domów, a tak¿e zastêpca prezydenta Krakowa El¿bieta Lêcznarowicz i wiceprzewodnicz±cy Rady Miasta Krakowa Stanis³aw Rachwa³.
W tym roku – w porównaniu do lat poprzednich – chocia¿ co jaki¶ czas prze¶witywa³o s³oñce i prószy³ drobny ¶nieg, by³o bardzo mro¼no. W samo po³udnie by³o 12 stopni poni¿ej zera. Pomimo mrozu humory dopisywa³y. Arty¶ci Lochu Camelot prowadzili lekcjê ¶piewania kolêd, zespo³y prezentowa³y w³asne programy artystyczne, uczestnicy warsztatów terapii zajêciowej zorganizowali kiermasz swoich ¶wi±tecznych wyrobów, a wszyscy mogli posiliæ siê wigilijnymi potrawami przygotowanymi m. in. przez znane nowohuckie lokale: restauracje: „Stylow±” i „Santorini” oraz Ober¿ê Pod Czarnym Koniem”, a tak¿e przez kawiarniê „Agatka”. Rozdawano równie¿ ¿ywno¶æ potrzebuj±cym.
Patronat medialny nad wigili± w alei Ró¿ sprawowali: Dziennik Polski, G³os-Tygodnik Nowohucki, TVP Kraków, Radio Kraków Ma³opolska i Radio VOX.
(f)



Stan wojenny w kombinacie
DZIESI¡TKI SAMOCHODÓW I TANKIETEK JECHA£O OD STRONY WZGÓRZ KRZES£AWICKICH
Pocz±tek grudnia 1981 r. wskazywa³, ¿e ostatni miesi±c roku bêdzie mro¼ny, z tym
¿e ju¿ z koñcem listopada temperatura spad³a poni¿ej zera, a na ¶w. Miko³aja spad³ ¶nieg, który utrzymywa³ siê przez ca³y grudzieñ. W hucie, która w tym czasie mia³a strukturê kombinatu, poza uczuciem oczekiwania na co¶ co siê ma nieuchronnie zdarzyæ, nic siê ciekawego nie dzia³o. Sprawy s³u¿bowe by³y za³atwiane w normalnym trybie i tak naprawdê nic, poza wspomnianym oczekiwaniem, nie wskazywa³o na jak±¶ zasadnicz± zmianê.

W tym czasie, tzn. z pocz±tkiem grudnia, trwa³y m.in. przygotowania w sprawie podzia³u kwoty ok. 3 mln z³. na cele spo³eczne. Pomimo, ¿e sprawa podzia³u tych pieniêdzy – w zasadzie - by³a formalno¶ci±, na spotkanie z tzw. dyrekcj± w dniu 12 grudnia (sobota pracuj±ca) przyby³a kilkuosobowa delegacja „Solidarno¶ci”, której przewodniczy³ pan Edward Petlic (cz³onek Prezydium KRH). Z uwagi na to, ¿e nie by³o zastrze¿eñ do przedmiotu spotkania, a tak¿e z uwagi na sobotê, obie strony spotkania w miarê szybko podpisa³y protokó³ uzgodnieñ zaznaczaj±c, ¿e huta niezw³ocznie wprowadzi w ¿ycie zapad³e ustalenia.
Pocz±tek
Pracuj±ca sobota minê³a szybko, natomiast w niedzielê rano w radiu nadawano przemówienie genera³a Jaruzelskiego. Telefon by³ wy³±czony. W ca³ej Polsce zosta³ wprowadzony stan wojenny, a zwi±zki zawodowe zosta³y zawieszone. Ponadto z radia us³yszeli¶my, ¿e zosta³a powo³ana WRON oraz szereg innych rzeczy, które by³y konsekwencj± stanu wojennego. Internowania w wiêkszo¶ci przypadków by³y dokonywane w nocy, tj. z 12-go na 13-go grudnia. W radiu nadawano komunikaty WRON i przemówienie Jaruzelskiego. Telewizjê uruchomiono wieczorem tj. w porze dziennika, aby pokazaæ przemówienie Jaruzelskiego.
W poniedzia³ek rano, tj. 14 grudnia, komunikacja nie funkcjonowa³a, a na ulicach by³o widaæ liczne patrole wojskowe, wojskowe ciê¿arówki oraz wozy opancerzone. W tej sytuacji grupki ludzi zmierza³y na piechotê do pracy. Kombinat by³ otoczony. Milicjanci stali jeden przy drugim (tworz±c szpaler) pomiêdzy budynkami dyrekcyjnymi „Z” i „S”, mniej wiêcej ok. 80-100 metrów od wej¶cia do Kombinatu. Po okazaniu legitymacji milicja przepuszcza³a pracowników, natomiast przy bramie wej¶ciowej stali robotnicy. W kombinacie by³ strajk generalny, po raz pierwszy w jego historii. Robotnicy protestowali w ten sposób przeciwko decyzji WRON. Strajkowa³o jednorazowo ponad 11 tys. ludzi. Reszta by³a w domu z uwagi na stosowan± w hucie pracê zmianow±. Strajkiem kierowali bezpo¶rednio Mieczys³aw Gil
i Edward Nowak, których nie zdo³ano w nocy internowaæ, a którzy schronili siê w g³êbi kombinatu na jednym z wydzia³ów. Do strajku przy³±czyli siê tak¿e studenci z uczelni krakowskich oraz robotnicy z zak³adów s±siaduj±cych z Kombinatem. Mróz by³ coraz wiêkszy, zima zapowiada³a siê ostra. Robotnicy strajkuj±cy, stoj±cy na poszczególnych posterunkach zapalili koksiaki, aby siê ogrzaæ. A przed bram± zomowiec przy zomowcu, nastêpnie o¶nie¿ona przestrzeñ, potem przy bramach zwarte grupy robotników pilnuj±ce kombinatu. Obie strony w tym czasie sta³y spokojnie. W ka¿dym razie kombinat nie pracowa³.
W dyrekcji pracownicy byli pod wra¿eniem powsta³ej sytuacji, centrala telefoniczna kombinatu by³a wy³±czona. Wszyscy tzw. dyrektorzy bran¿owi byli na naradzie u Dyrektora Naczelnego. Oko³o godz. 11.00 dyrektor Boles³aw Szkutnik zwo³a³ kierowników pionu pracowniczego i poinformowa³ ich o zaistnia³ej sytuacji, tzn. ¿e kombinat nie pracuje,
¿e zabarykadowano bramy (u¿ywaj±c do tego starych autobusów, samochodów, wagonów
i inny sprzêt), ¿e Mieczys³aw Gil wyda³ na pi¶mie (w formie ulotki) apel oraz ¿e równie¿ radiowêze³ nadawa³ jakie¶ komunikaty „Solidarno¶ci”. Nastêpnie wyda³ polecenie o zaplombowaniu pomieszczeñ „Solidarno¶ci” w kombinacie.
Otrzymali¶my specjalne przepustki od „Solidarno¶ci”, które by³y podstaw± wychodzenia i wchodzenia do kombinatu. Wieczorem za kordonem MO i ZOMO od strony miasta zebra³ siê spory t³um ludzi (rodziny, ¿ony robotników), którzy obserwowali co siê dzieje. Niektórzy wznosili okrzyki popieraj±ce robotników, lecz ogólnie t³um nie zachowywa³ siê agresywnie wobec zomowców.
W tym czasie z Mieczys³awem Gilem przeprowadzono pierwsze rozmowy w gabinecie Dyrektora Naczelnego Eugeniusza Pustówki. W dniu nastêpnym sytuacja nie uleg³a zmianie. ZOMO nadal otacza³o kombinat, przed bramami pas neutralny, przy bramach robotnicy. W dyrekcji pracowniczej jedni zbierali informacje o stanie zatrudnienia, inni nic nie robili wa³êsaj±c siê po pokojach. W godzinach przedpo³udniowych odby³a siê druga rozmowa z Mieczys³awem Gilem, który wszed³ do budynku dyrekcyjnego „Z” (klatk± oznaczon± litera „C”) w eskorcie setek robotników. Robotnicy zrobili podwójny kordon, zabezpieczaj±c w ten sposób Mieczys³awa Gila oraz innych cz³onków Komitetu Strajkowego. Rozmowy nic nie przynios³y. Gil nie odwo³a³ strajku okupacyjnego mimo pogró¿ek ze strony wojskowych. Wol± robotników by³ strajk i manifestowanie protestu wobec stanu wojennego. Ok. godz. 21.30 patrol robotniczy poinformowa³ znajduj±cych siê jeszcze w budynku pracowników, ¿e za kilka minut zamykaj± na sta³e bramy kombinatu, bo licz± siê z atakiem wojska i milicji. St±d te¿ chodz± po pokojach i uprzedzaj± o tym pracowników dyrekcji.
Atak nast±pi³ w nocy, w godzinach tu¿ po pó³nocy. Najpierw w ciszy nocnej us³yszano szum silników samochodowych. Dziesi±tki samochodów i tankietek jecha³o od strony Wzgórz Krzes³awickich. Otoczyli kombinat. Widaæ ich by³o z okiem dyrekcji. Dyrektorzy zebrali siê w gabinecie Naczelnego i tam czekali na przebieg wydarzeñ. Wojsko zaatakowa³o niektóre bramy i ogrodzenia. Du¿a czê¶æ wojska przedosta³a siê przez ogrodzenie niedaleko od ówczesnego PZOZ nr 2. Gdy byli ju¿ w ¶rodku wraz z czo³gami i tankietkami, zaczêli rozwalaæ barykady, rozje¿d¿aj±c je czo³gami. Tak te¿ rozbili zabarykadowane wej¶cie g³ówne. Czo³gi po prostu wjecha³y w bramy od ¶rodka, rozwalaj±c autobus (którym by³a zastawiona brama) i sam± bramê. Robotnicy byli bezsilni, niektórzy krzyczeli, ale musieli siê cofn±æ i schroniæ siê w wydzia³ach i zak³adach. Po sforsowaniu barykad i bram reszta posz³a ju¿ g³adko. Odpowiednio dobrane oddzia³y ZOMO wpada³y do wydzia³ów, zak³adów, budynków, drzwi rozwalano jednym kopniêciem, demolowano i rozbijano szafy, biurka, szyby. Z³apanych robotników ³adowano do samochodów i wywo¿ono. Umieszczano ich w wiêzieniach krakowskich i aresztach, a nawet na posterunkach milicji. W sensie formalnym by³y to zatrzymania, st±d milicja nie przekaza³a hucie faktycznej ilo¶ci osób zatrzymanych w tym czasie, a tak¿e wykazów tych osób.
Podobnie wygl±da³a sytuacja w budynkach administracyjnych „Z” i „S”. Uzbrojone grupy zomowców wpada³y do pomieszczeñ szukaj±c zbieg³ych robotników, m. in. Mieczys³awa Gila i Edwarda Nowaka, którym (tak jak i Janowi Ciesielskiemu) uda³o siê uciec. Jedna z grup zomowców wpad³a do Naczelnego. Pierwszym ich okrzykiem by³o zapytanie: „który z was jest Bujak?” Na to Naczelny wyja¶ni³, ¿e s± tu tylko sami dyrektorzy kombinatu i ¿e Bujaka tu nie ma. Po tym okrzyku mo¿na by³o przypuszczaæ, ¿e milicja by³a przekonana, ¿e strajkiem obok M. Gila i E. Nowaka kieruje równie¿ Zbigniew Bujak. Inny patrol wpad³ do radiowêz³a, gdzie dy¿ur pe³ni³a redaktor Bronis³awa Ro¿ko. Zachowali siê brutalnie, wyrzucili j± z redakcji.
W dniu 16 grudnia (¶roda) kombinat ju¿ by³ ca³y otoczony, tym razem tylko przez zomowców, w he³mach z plastikowymi tarczami. Bramy rozwalone, wt³oczone w ¶nieg, tu¿ za rozwalonymi bramami przesuniêty i rozbity autobus, grupki ¿o³nierzy i zomowców stoj±ce przy koksiakach (tam wczoraj jeszcze stali robotnicy).
Dyrektorzy huty byli zdenerwowani. Naczelny ostrzega³, ¿e musimy byæ zdyscyplinowani, ¿e trwaj± poszukiwania M. Gila i E. Nowaka oraz ¿e wprowadzono militaryzacjê Kombinatu. Militaryzacja zak³ada³a zawieszenie praw pracowniczych i przekszta³cenie umowy o pracê w obowi±zek s³u¿by o charakterze podobnym do wojskowej. Zaczêto nawet straszyæ robotników kar± ¶mierci (co brzmi wrêcz absurdalnie). Dyrektorzy Huty mieli obowi±zek egzekwowania prawa stanu wojennego od wszystkich, a szczególnie od pracowników dyrekcji. Ju¿ 16 grudnia pojawi³ siê w hucie komisarz (pe³nomocnik Komitetu Obrony Kraju p³k. Mazurkiewicz oraz pp³k. Woyda). Usadowili siê u Naczelnego zajmuj±c pomieszczenia reprezentacyjne ówczesnego asystenta Dyrektora Naczelnego Ryszarda Kaczora, a pó¼niej Jerzego Adamowicza. W ten sposób nast±pi³o otwarcie nowej karty w historii kombinatu – militaryzacja, komisarze, internowania, aresztowania. Zaczyna³y siê tak¿e czystki w partii, w³adzach administracyjnych, itd. Dziêki rozwadze Dyrektora Naczelnego kombinat unikn±³ przede wszystkim rozlewu krwi, a tak¿e wiêkszych represji, np. zwolnieñ dyscyplinarnych. Natomiast pó¼niej szereg osób, w tym E. Nowak otrzyma³o porzucenie pracy (tj. zgodnie
z art. 65 § 1 obowi±zuj±cego w tym czasie Kodeksu Pracy ).
Zbli¿a³y siê ¶wiêta Bo¿ego Narodzenia, zima by³a nadal ostra. Aby wyjechaæ z Krakowa nale¿a³o mieæ specjaln± przepustkê. W dyrekcji Kombinatu by³o raczej spokojnie. W¶ród pracowników kursowa³a prasa podziemna: m. in. „Hutnik” i inne wydawnictwa w formie ulotek. Pojawi³y siê tak¿e ró¿nego rodzaju napisy, by³y te¿ krótkotrwa³e strajki. Stosowano kary regulaminowe, ale nie by³o zwolnieñ dyscyplinarnych. Zamiast zwolnieñ dyscyplinarnych by³y przeniesienia pracowników do innych zak³adów z obni¿eniem zaszeregowania. Trwa³o zwracanie legitymacji partyjnych. Partia w kombinacie przesta³a faktycznie funkcjonowaæ, istnia³a tylko formalnie. W praktyce jedynymi ogniwami w³adzy by³ tylko Dyrektor Naczelny i komisarze.

Skutki osobowe wprowadzenia stanu wojennego

Zgodnie z oficjalnymi dokumentami jakie zosta³y przes³ane do huty, w zwi±zku
z wprowadzeniem stanu wojennego by³o internowanych ogó³em 23 pracowników Kombinatu, w tym z:
+ Zak³adu Stalowniczego (ZH) - 4 pracowników: Jerzy Kuczera, Adam Czechowski, Stanis³aw Górali, Tadeusz Gunkiewicz,
+ Zak³adowego Domu Kultury (ZDK) - 2 pracowników: Maria Luberadzka i Piotr Gajdarski,
+ Zak³adu Mechaniczno-Odlewniczego (ZM) - jeden pracownik: Kazimierz Fugiel,
+ Zak³adu Remontowego (ZR) - jeden pracownik: Jerzy Kuc,
+ Zak³adu Walcowni Gor±cych, Slabów i Blach (ZG)- jeden pracownik: Zdzis³aw Kozieñ,
+ Zak³adu Automatyzacji (ZA)- 2 pracowników: Marian Mirowski i W³adys³aw Chmurzewski,
+ Zak³adu Rur Zgrzewanych (ZZ) jeden pracownik : Andrzej Kozie³,
+ Zak³adu Koksochemicznego (ZK)- 2 pracowników: Jan Zieliñski i Adam Siatka,
+ Zak³adu Walcowni Drobnej, Drutu i Ta¶m (ZW)- 5 pracowników: Edward Petlic, Józef Sawa, Czes³aw Szewczuk, Marian Kania, Jerzy Osta³owski,
+ Zak³adu Walcowni Zimnej Blach (ZB)- 4 pracowników: Bogdan Stelmach, Józef Machowski, Krzysztof Naruszewicz i Wies³aw Mazurkiewicz.
Niezale¿nie od tego by³a równie¿ internowana redaktor Anna Gorazd (nie by³a pracownikiem Kombinatu), która redagowa³a wówczas 3 i 4 stronê „G³osu Nowej Huty”. Anna Gorazd by³a równie¿ redaktork± „Biuletynu Solidarno¶ci” Kombinatu. Internowanych osób mog³o byæ wiêcej, np. Kazimierz Nosalski z Zak³adu Remontowego by³ internowany, ale jego nazwisko nie wystêpuje w oficjalnym wykazie.
Skazanych na karê pozbawienia wolno¶ci zosta³o w sumie (w tym czasie, tj. z pocz±tkiem stycznia i lutego 1982 r.) 10 pracowników, w tym tak¿e Mieczys³aw Gil (który formalnie nie by³ pracownikiem kombinatu) oraz Edward Nowak. Wykaz tych pracowników ilustruje poni¿sze zestawienie:
Mieczys³aw Gil - skazany na 4 lata pozbawienia wolno¶ci,
Edward Nowak - na 3 lata i 6 mies. pozbawienia wolno¶ci,
Jan Miêtka - na 3 lata pozbawienia wolno¶ci,
Stanis³aw Handzlik - na 4 lata pozbawienia wolno¶ci,
Zbigniew Libront - na 3 lata pozbawienia wolno¶ci,
Jerzy Orze³ - na 3 lata i 5 mies. pozbawienia wolno¶ci,
Jan Klasa - na 3 lata pozbawienia wolno¶ci,
Jerzy Uczkiewicz - na 3 lata pozbawienia wolno¶ci,
Eugeniusz Oleksiñski - na 3 lata pozbawienia wolno¶ci,
Krzysztof Sajboth - na 3 lata pozbawienia wolno¶ci (w niektórych dokumentach Krzysztof wystêpuje jako Seiboth ).
W tym czasie (1981/1982) Kombinat zatrudni³ ponad 30 tys. pracowników. Wobec pracowników, którzy uczestniczyli w strajku w dniach 13, 14 i 15 grudnia 1981r., a nie odpracowali dni strajku, dokonano potr±ceñ „trzynastej” pensji nale¿nej za 1981 r. Dotyczy³o to 55 pracowników. Za samowolne przerwanie pracy (krótkotrwa³y strajk) w dniu 13 marca 1982 r. 23 pracowników Zak³adu Mechaniczno-Odlewniczego (ZM) zosta³o czasowo przeniesionych do innej pracy z obni¿eniem grupy zaszeregowania (kierowano ich g³ównie do Zak³adu Koksochemicznego, w którym wystêpowa³y powa¿ne braki kadrowe).
Za udzia³ w ró¿nego rodzaju demonstracjach w dniach: 13 czerwca, 31 sierpnia, 13 wrze¶nia i 13, 14, 15 pa¼dziernika 1982 r. zatrzymano przez milicjê 159 pracowników Huty, z czego:
40 ukarano kar± grzywny, 35 kar± aresztu, 9 kar± aresztu z zawieszeniem wykonania, 75 zwolniono bez zastosowania sankcji, w tym 9 pomimo rozpatrywania ich sprawy przez Kolegium ds. Wykroczeñ.
Wac³aw Kmita
Autor w grudniu 1981 roku by³ odpowiedzialny w kombinacie za sprawy kadrowe




Pe³nych mi³o¶ci i rodzinnego ciep³a
¦wi±t Bo¿ego Narodzenia
wszystkim mieszkañcom i czytelnikom
„G³osu – Tygodnika Nowohuckiego”
¿yczy
Redakcja
Pod pomnikiem „Solidarno¶ci” z³o¿ono wieñce i wi±zanki kwiatów W ROCZNICÊ STANU WOJENNEGO
W niedzielê, 13 grudnia br., w 28. rocznicê wprowadzenia stanu wojennego pod pomnikiem „Solidarno¶ci” przy placu Centralnym z³o¿ono wieñce i wi±zanki kwiatów w ho³dzie wszystkim ofiarom stanu wojennego. Obecni byli uczestnicy strajku wprowadzonego na kombinacie po 13 grudnia 1981 roku, dzia³acze „Solidarno¶ci” i spora grupa m³odzie¿y. Jako pierwsi wieniec z³o¿yli przywódcy strajku w Hucie im. Lenina: Mieczys³aw Gil, Jan Ciesielski, Edward Nowak i Stanis³aw Handzlik. Pó¼nej kwiaty z³o¿yli przedstawiciele Rady Dzielnicy XVIII z jej przewodnicz±cym Edwardem Porêbskim. Wi±zankê z³o¿y³ te¿ prezes Stowarzyszenia im. Pu³kownika Ryszarda Kukliñskiego, Henryk Pach. Patriotyczn± uroczysto¶æ u¶wietni³ szwadron kawalerii.
(f)



Wieniec sk³adaj± przywódcy grudniowego strajku w Hucie im. Lenina: Mieczys³aw Gil, Jan Ciesielski, Edward Nowak i Stanis³aw Handzlik.
Muzyczne Spotkania Na Wzgórzach Krzes³awickich
W najbli¿sz± sobotê 19 grudnia o godzinie 19.30 w ramach cyklu Muzyczne Spotkania Na Wzgórzach Krzes³awickich, odbêdzie siê Koncert Adwentowy. W programie francuska muzyka organowa w wykonaniu organisty Tomasza Kuca, inspirowana chora³em gregoriañskim ¶piewanym przez Scholê Liturgiczn± Parafii Mi³osierdzia Bo¿ego Na Wzgórzach Krzes³awickich, dope³nieniem bêdzie s³owo proklamowane przez Piotra Piechê, aktora Teatru Ludowego. Zatrzymajmy siê choæ na t± chwilê i spróbujmy podsumowaæ tegoroczny Adwent.
Nastêpnego dnia, w niedzielê 20 grudnia, równie¿ w ko¶ciele na Wzgórzach Krzes³awickich, w trakcie Mszy ¦wiêtej o godzinie 19.00 wyst±pi znakomity chór z Anglii. A bezpo¶rednio po niej zaprezentuje krótki program artystyczny. "Arnold School Girls' Choir" (bo o tym zespole mowa), jest jednym z kilkunastu zespo³ów muzycznych dzia³aj±cych w "Arnold School" w Blackpool (Lancashire, Anglia). W "Girls' Choir" ¶piewaj± dziewczêta w wieku 13 - 18 lat. Opiekê artystyczn± sprawuje nad nimi Julian Ross. Zespó³ regularnie wystêpuje w swojej szkole, u¶wietnia równie¿ uroczysto¶ci w rodzinnym Blackpool, koncertuje za granic±. W ci±gu ostatnich dwóch lat chór wystêpowa³ we W³oszech - w Wenecji, oraz w Niemczech - w Kolonii. W listopadzie 2008 roku chór zosta³ wybrany najlepszym zespo³em szkolnym w konkursie organizowanym przez BBC. W grudniu tego roku, tu¿ przed ¦wiêtami Bo¿ego Narodzenia "Arnold School Girls' Choir" po raz pierwszy odwiedzi Polskê - za¶piewa wy³±cznie w Krakowie. Organizatorzy serdecznie zapraszaj± na oba koncerty.
(f)

Jubileusz El¿biety Krywszy – Fedorowicz i Jerzego Fedorowicza Prezent z czterdziestolecia
Najpierw wyst±pi³a Calineczka. Dziewczynka w wieku o¶miu lat, graj±ca wdziêcznie, sympatycznie i niemal profesjonalnie w otoczeniu rówie¶nic i rówie¶ników. - To dla dziadka – o¶wiadczy³a potem. Nazywa siê Ola Fedorowicz.
Potem wspaniale pl±sa³y niespecjalnie ciep³o ubrane dziewczêta z Akademii Tañca. Ale okaza³o siê, to próba przed wystêpami w spektaklu „Pyza za Wielk± Wod±”, przeznaczonym na eksport do USA, a ten epizod ma pokazaæ, jak Polacy wyobra¿aj± sobie Las Vegas. Sama Pyza tak¿e pokaza³a siê w niezwykle dynamicznej suicie góralskiej. - Amerykanie pokochali j±, poniewa¿ podobna jest do Marylin Monroe i Kim Novak – pad³o wyja¶nienie. Nastêpnie ogl±dali¶my film, na którym pojawi³y siê zdjêcia i sceny, w których wystêpowali piêkna dziewczyna i równie przystojny ch³opak o bujnej czuprynie. - No có¿, tak wygl±dali¶my czterdzie¶ci lat temu – skomentowa³ smêtnie Jerzy Fedorowicz. - Moja Ela i ja. Ale ci±gle siê kochamy, a Ela jest dalej piêkna, jak przed laty, tyle, ¿e zmieni³a uczesanie.
Zobaczy³ j± na studenckiej zabawie 26 pa¼dziernika 1964 roku. Ale zapozna³ siê z ni± dopiero 27 marca 1965 roku w klubie Pod Jaszczurami. Przedstawi³ siê, jako Fedorowicz. Nazwisko by³o znane. W programie telewizyjnym „Poznajmy siê” wystêpowa³ przecie¿ Jacek Fedorowicz.
El¿bieta Krywsza, córka Aleksego Krywszy, wspó³pracownika operatorów, pracuj±cych dla Wajdy i Kawalerowicza, nazywanego w £odzi „mistrzem ¶wiat³a” przyjecha³a do Krakowa studiowaæ scenografiê. Jej mistrzem z kolei by³ Andrzej Stopka.
Jerzy Fedorowicz syn aktora i oficera AK z Podlasia urodzony w Polanicy, bo tam schowali siê rodzice przed bezpiek± (matka sanitariuszka AK, uczestniczka akcji przejêcia szcz±tków V2 nad Bugiem, a potem z mê¿em w oddziale partyzanckim WiN), ale ca³e doros³e ¿ycie - w Krakowie, je¶li nie liczyæ krajowych i zagranicznych woja¿y artystycznych, a od czterech lat pos³owania w Sejmie.
Pierwszy taki woja¿, to teatr w Szczecinie, gdzie El¿bieta Krywsza zosta³a scenografk±, a on wystêpowa³ przez rok. Potem wróci³, bo mia³ zaklepan± pracê w Starym Teatrze. Gra³ tam do osiemdziesi±tego dziewi±tego. ¯ona pracowa³a w teatrze w Szczecinie jeszcze dwa lata i doje¿d¿a³a do pracy z Krakowa. Zreszt± to doje¿d¿anie tak j± wci±gnê³o, ¿e choæ uwa¿a³a je za koszmar, to potem je¼dzi³a do teatrów w Warszawie, Gnie¼nie, Wroc³awiu, Katowicach i Opolu. Tam przygotowywa³a kostiumy i scenografie. Natomiast w Krakowie wychowywa³a z mê¿em dwóch synów: Filipa i Jerzego. W osiemdziesi±tym dziewi±tym Jerzy Fedorowicz zosta³ dyrektorem Teatru Ludowego. - Nie by³am przekonana do tego pomys³u – stwierdza El¿bieta Krywsza. Ale Jurek o¶wiadczy³: zobaczysz, jeszcze bêdzie piêknie... I zleci³ jej przygotowaæ scenografiê do „Cz³owieka z marmuru”.
To by³o wielkie ryzyko porywaæ siê na w³asn± wersjê mitu, tak wyrazi¶cie wykreowanego przez Andrzeja Wajdê. A jednak nowohucianie niemal zgodnie przyznawali, ¿e wizja Fedora by³a im bli¿sza. Mo¿e dlatego, ¿e nalepiej wiedzieli i mogli to osobi¶cie sprawdziæ, jak by³o naprawdê, bo ci±gle stoi mur, który zbudowa³ Piotr O¿añski i ¿e znali go tak dobrze, jak nikt, z jego ofiarno¶ci±, pasj±, „wol± mocy”, ale te¿ rozhukanym charakterem rozrabiaki i innymi s³abo¶ciami, które go skoñczy³y. Ten nowohucki, odk³amany i oczyszczony z propagandowych nalecia³o¶ci fragment historii na pocz±tek nowej ery Teatru Ludowego ofiarowali nowohucianom Jerzy Fedorowicz, El¿bieta Krywsza i ca³a plejada nowych, ale te¿ pracuj±cych tu wcze¶niej aktorów, w których tchnêli wiarê, ¿e teraz znowu siê uda.
I rzeczywi¶cie - odt±d Teatr Ludowy stale na fali. Czy to nagrody w Edynburgu i Gdañsku za ciekawe inscenizacje, czy s³ynny na ca³± Europê eksperyment z punkami i skinami, czy dramatoterapia Inki Dowlasz, czy wspania³e spektakle w re¿yserii i z gr± Jerzego Stuhra. A w tym wszystkim mieszcz± siê dynamiczne dyrektorowanie i re¿yserowanie Jurka, pomys³owe scenografie i przepiêkne kostiumy Eli, organizatorskie wsparcie Jacka Stramy i ciê¿ka, niemal kator¿nicza praca zespo³u, który uwierzy³, ¿e ma do spe³nienia misjê w nowohuckim ¶rodowisku. Do tego jeszcze dochodzi pasja spo³ecznikowska Jerzego Fedorowicza, sprawowanie mandatu radnego miejskiego, wojewódzkiego i poselskiego, a tak¿e prowadzenie programu „Zadyma” w TV.
Tak oto minê³y im lata ma³¿eñstwa i wspólnej pracy. Wspania³y prezent od ¿ycia, prezent z czterdziestolecia. Prezydent Jacek Majchrowski przyzna³ obojgu medal „Honoris gratia”.
Ryszard DZIESZYÑSKI
PS. Ale nie by³by Fedor sob±, gdyby nie jego chêæ s³u¿enia bli¼nim. W dzieñ swego i ¿ony jubileuszu przedzierzgn±³ siê w ¶wiêtego Miko³aja i w asy¶cie anio³ków, swych wnuczek Ol i Zuzi wjecha³ na scenê Teatru Ludowego karet± i rozdawa³ dzieciom prezenty.

ZROZUMIEÆ MIASTO –EKOLOGIA
Wyedukowane, ¶wiadome korzy¶ci i zagro¿eñ spo³eczeñstwo to przede wszystkim dobrze poinformowane spo³eczeñstwo. W³a¶nie dostarczaniu informacji s³u¿± comiesiêczne spotkania z cyklu: ZROZUMIEÆ MIASTO organizowane przez O¶rodek Kultury im. C. K. Norwida oraz Wydzia³ Strategii i Rozwoju Miasta UMK. Celem listopadowego spotkania po¶wiêconego ekologii by³o przedstawienie najwa¿niejszych aspektów zwi±zanych z ochron± ¶rodowiska Nowej Huty.
Go¶æmi spotkania byli przedstawiciele Wydzia³u Kszta³towania ¦rodowiska UMK, Krakowskiego Holdingu Komunalnego S.A. oraz najwiêkszego zak³adu przemys³owego dzia³aj±cego na terenie dzielnicy ArcelorMittal Poland. Go¶cie zaprezentowali dzia³ania, prowadzone przez te podmioty w zakresie ochrony ¶rodowiska i edukacji ekologicznej. Jest ich wiele. Spo¶ród tych realizowanych przez Wydzia³ Kszta³towania ¦rodowiska UMK wyró¿niæ nale¿y szczególnie coroczn± organizacjê DNI ZIEMI, którym towarzyszy Krakowska Wystawa Ekologiczna. Jest to okazja do prezentacji dzia³añ na rzecz ochrony ¶rodowiska spó³ek i jednostek miejskich oraz placówek o¶wiatowych i organizacji ekologicznych. Towarzyszy im równie¿ sadzenie drzew i krzewów, w którym udzia³ bior± przedstawiciele w³adz miasta oraz dzieci i m³odzie¿ z krakowskich szkó³. Kolejn± cykliczn± inicjatyw± Wydzia³u jest Krakowski Festiwal Recyklingu, podczas którego w zamian za papier, butelki PET, szk³o, puszki aluminiowe czy zu¿yte baterie rozdawane s± sadzonki drzew i krzewów. - Festiwal cieszy siê coraz szerszym zainteresowaniem i z roku na rok przybywa jego uczestników – mówi³a Jolanta Zaj±c z UMK.
Niezwykle interesuj±ce informacje dotycz±ce zmian technologicznych minimalizuj±cych emisjê zanieczyszczeñ do ¶rodowiska jakie zasz³y w krakowskiej hucie przedstawili Wojciech Motyka z Biura Ochrony ¦rodowiska ArcelorMittal Poland oraz Jolanta Malicka, Eko Ambasador firmy. Firma prowadzi równie¿ recykling odpadów poprzemys³owych i zminimalizowa³a zu¿ycie wody. Istotn± i uspokajaj±c± obawy mieszkañców powinna byæ informacja, ¿e od 1993 roku huta nie przekracza norm emisji zanieczyszczeñ. - W ArcelorMittal Poland dzia³a najstarsza w Polsce s³u¿ba ochrony ¶rodowiska. Zanieczyszczenia monitorowane s± za pomoc± kamer. Istnieje system bie¿±cej rejestracji ich emisji. Porównywane s± wyniki ró¿nych badañ. Huta wspó³pracuje m.in. z Instytutem Meteorologii i Gospodarki Wodnej w Krakowie, który dostarcza codzienne depesze z prognozami dyspersji, czyli rozprzestrzeniania siê zanieczyszczeñ powietrza na kolejne trzy dni oraz diagnozê warunków z dnia poprzedniego - mówi³ Wojciech Motyka. ArcelorMittal jest inicjatorem i liderem Forum Ekologicznego Firm, w którym uczestniczy ok. 50 podmiotów maj±cych swoj± siedzibê na terenie kombinatu, przedstawiciele miasta oraz samorz±du. Prowadzone s± sta³e konsultacje miêdzy jego uczestnikami. Spo³eczny ekodialog na tym siê jednak nie koñczy. W marcu 2009 r. ArcelorMittal utworzy³ stanowisko Eko Ambasadora. Obecna na spotkaniu pe³ni±ca tê funkcjê Jolanta Malicka przedstawi³a zadania jakie pozostaj± w zakresie jej obowi±zków. To przede wszystkim wymiana informacji pomiêdzy mieszkañcami i firm±, odpowiedzi na najbardziej interesuj±ce nowohucian pytania, interwencje, wizje lokalne, wspó³praca z samorz±dem, edukacja ekologiczna m.in. poprzez cotygodniowe artyku³y ukazuj±ce siê na lamach G³osu-Tygodnika Nowohuckiego.
Dzi¶ g³ównym celem, jaki stawia sobie miasto, jest minimalizacja wytwarzania odpadów oraz maksymalizacja ich powtórnego przetwarzania. Przedstawiciele Krakowskiego Holdingu Komunalnego S.A. zaprezentowali za³o¿enia maj±cego powstaæ wkrótce na terenie Krakowa Zak³adu Termicznego Przekszta³cania Odpadów – ekospalarni. - Dzi¶ ka¿dy mieszkaniec naszego miasta produkuje oko³o 260 kilogramów ¶mieci rocznie co daje 321 tys. ton ro¿nego rodzaju odpadów ka¿dego roku. Z tego tylko 14 % jest obecnie segregowanych i odzyskiwanych. Takie ilo¶ci w nied³ugim czasie sprawi±, ¿e zabraknie miejsca na ich sk³adowanie na wysypisku w Baryczy – podkre¶la³a Ma³gorzata Marciñska wiceprezes KHK. To obok wymogów zwi±zanych z ograniczeniem sk³adowania odpadów biodegradowalnych na³o¿onych przez UE g³ówny powód konieczno¶ci budowy ekospalarni do ich przetwarzania na terenie naszego miasta. Rozpoczêcie budowy planowane jest na 2011 r. a zakoñczenie realizacji inwestycji przewidziane jest na prze³om 2013 i 2014 roku. - Zostanie ona zlokalizowana na terenach niezagospodarowanych i zdegradowanych – mówi³a Ma³gorzata Marciñska. Tu¿ obok przebiegaæ ma droga S7, która bêdzie wykorzystywana do transportu odpadów do ZTPO. Nowoczesna technologia i zabezpieczenia wykorzystywane przy jego budowie – jak zapewniali podczas spotkania przedstawiciele i eksperci KHK – sprawi±, ¿e nie bêdzie ona w ¿aden sposób uci±¿liwa dla okolicznych mieszkañców. Podpisana umowa spo³eczna, której jedn± ze stron jest Dzielnica XVIII Nowa Huta, gwarantuje realizacjê zadañ rekompensacyjnych na jej terenie. Sk³ada siê na ni± ponad 50 inwestycji w tym m.in. modernizacja infrastruktury drogowej, budowa obiektów rekreacyjnych, a tak¿e tañsza energia cieplna oraz wywóz ¶mieci dla mieszkañców w najbli¿szej okolicy inwestycji, budowa sieci wodoci±gowej i kanalizacji, rewitalizacja Lasku Mogilskiego, renowacja Kopca Wandy oraz stworzenie przy ZTPO Centrum Edukacji Ekologicznej. Podczas ca³ego okresu realizacji inwestycji prowadzone bêd± konsultacje spo³eczne. Wed³ug danych podanych przez przedstawicieli KHK akceptacja dla budowy ekospalarni w¶ród mieszkañców Krakowa ro¶nie – w 2008 roku wynosi³a 86 % a w roku bie¿±cym wzros³a do 91 %. W najbli¿szym czasie na terenie Krakowa maj± powstaæ równie¿ zbiorcze punkty gromadzenia odpadów, tzw. centra recyklingu, punkt demonta¿u odpadów wielkogabarytowych. Do 27 listopada ka¿dy z mieszkañców móg³ zg³osiæ uwagi do przygotowywanego raportu dotycz±cego oddzia³ywania ekospalarni na ¶rodowisko.
Podsumowuj±c spotkanie Katarzyna Danecka - Zapa³a z OKN podkre¶li³a, ¿e zanieczyszczenie ¶rodowiska dzielnicy jest powa¿nym problemem, z którym boryka siê ona od wielu lat. Jednym z g³ównych celów Lokalnego Programu Rewitalizacji dla obszaru „starej” Nowej Huty jest poprawa jej sytuacji ekologicznej. Nie chodzi jedynie o sta³e zmniejszanie zagro¿eñ zwi±zanych z bezpo¶rednim s±siedztwem du¿ych zak³adów przemys³owych ale równie¿ o promowanie postaw proekologicznych w¶ród nowohucian. Te dwa elementy s± niezbêdne dla poprawy jako¶ci ¶rodowiska naturalnego dzielnicy.

Malgorzata Hajto

Rozs³awia³em te¿ Now± Hutê
Przyjecha³ do Nowej Huty po raz pierwszy w lecie 1950 roku. Ale bynajmniej nie, jako junak, czy murarz. Mia³ siedem lat i przebywa³ wtedy na kolonii letniej dzieci pracowników Szpitala Wojskowego w Che³mie. Zamieszkali w pustych koszarach jednostki wojskowej na Woli Justowskiej.
Wojsko pojecha³o na poligon letni, a oni buszowali po pustych salach. Pewnego dnia do koszar przybyli filmowcy. - Zagrajcie w filmie - zaproponowali. Dzieci ucieszy³y siê. - No to jedziemy na krakowski Rynek. Zagracie ma³ych Cyganów, uczestnicz±cych w cygañskim weselu.
Dzieci wsiad³y do ciê¿arówki i ju¿ po chwili biega³y na bosaka na Rynku. Kamera pracowicie filmowa³a. Po zdjêciach wychowawca o¶wiadczy³: W nagrodê zobaczycie, jak buduje siê Nowa Huta.
- Nie bardzo wiedzieli¶my, gdzie ta Nowa Huta, choæ oczywi¶cie nauczyciele opowiadali o niej w szkole. By³em zaciekawiony – opowiada po latach Wowka Brodecki. - Wysiedli¶my na obecnym placu Centralnym. Zobaczyli¶my jedno wielkie kretowisko i uwijaj±cych siê na rusztowaniach murarzy, a tak¿e pracuj±cych przy wykopach m³odych ludzi w zielonych mundurach. Taki by³ mój pierwszy kontakt z Now± Hut±. Baraszkowa³em po wykopach, nie zdaj±c sobie sprawy, ¿e ogl±dam fundamenty bloku, w którym zamieszkam w 30 lat potem.
W³odzimierz Wowka Brodecki, to jak wiadomo pracownik Teatru Ludowego w Krakowie, a jednocze¶nie aktor teatralny i filmowy, znany z takich filmów, jak choæby „Ogniem i mieczem”, czy „Lista Schindlera”.
- A wiêc w trzydzie¶ci lat potem...
- W³a¶nie. Mog³em tam trafiæ piêæ lat wcze¶niej, bo moja skromn± osob± zainteresowa³ siê dyrektor Teatru Ludowego Ryszard Filipski. By³ wtedy niemal moim idolem. Ogl±da³em przecie¿ film, w którym zagra³ majora Hubala, ostatniego ¿o³nierza Wrze¶nia i pierwszego partyzanta II wojny ¶wiatowej. By³em zafascynowany tym filmem. Legenda Hubala by³a mi bliska, jako synowi kawalerzysty z Wo³yñskiej Brygady Kawalerii, która we wrze¶niu 1939 roku stawi³a dzielny opór niemieckim czo³gom ko³o Mokrej. Potem ojciec s³u¿y³ w 27 Wo³yñskiej Dywizji AK. Bo ja jestem wo³yniakiem z U¶ci³uga ko³o W³odzimierza Wo³yñskiego, miejscowo¶ci, znajduj±cej siê kilka kilometrów od granicy z Ukrain±, niestety po tamtej stronie. Gdyby kto¶ stan±³ nad Bugiem i popatrzy³ na wschód, zobaczy³by sady, które zak³ada³ mój ojciec. Ale wracaj±c do jego kariery wojskowej, to w sierpniu 1944 roku wst±pi³ do armii Berlinga i bra³ udzia³ w kampanii 1 Samodzielnej Brygady Kawalerii, która odznaczy³a siê w walkach na Wale Pomorskim. Ko³o Borujska wykona³a ostatni± w II wojnie ¶wiatowej szar¿ê na bunkry niemieckie, zakoñczon± sukcesem przy minimalnych stratach w³asnych, co obali³o mit o polskich straceñcach na koniach, kamikaze, atakuj±cych zakutych w stal hitlerowców. Tu szabla zwyciê¿y³a karabiny maszynowe.
Podobno urodzi³e¶ siê na koniu...
- Na pewno na koniu siê wychowa³em. Nic dziwnego. Jak¿e mog³o byæ inaczej? Syn u³ana i artylerzysty konnego, który rzeczywi¶cie na koniu przeby³ szlak bojowy od Mokrej do Berlina, a nawet dalej, bo jego brygada dosz³a do Elby.
Wowka Brodecki wychowywa³ siê w cieniu legendy bojowej ojca. Jako dziecko z pietyzmem ogl±da³ przyznane mu medale. Po latach, od ¶mierci Ojca pouk³ada³ te medale wed³ug dat ich nadania i nakre¶li³ na mapie trasê samotnego rajdu konnego szlakami ¿o³nierzy 1 Warszawskiej Samodzielnej Brygady Kawalerii. Rajd ten potem powtórzy³, wyd³u¿aj±c go do Berlina i Elby.
- Dowiedzia³ siê o moich wyczynach Ryszard Filipski i chcia³ mnie zaanga¿owaæ do Ludowego. Ale odmówi³em. Wkrótce potem ofertê powtórzy³ Henryk Gi¿ycki, tyle, ¿e proponowa³ mi pracê w Teatrze imienia Stefana ¯eromskiego, gdzie by³ wtedy dyrektorem. Pomy¶la³em sobie: Kielecczyzna, to przecie¿ teren dzia³alno¶ci Hubala! I zgodzi³em siê. Wkrótce jego szlak bojowy przejecha³em kilkakrotnie, jako organizator rajdów jego imienia. W osiemdziesi±tym roku okaza³o siê, ¿e jednak Ludowy jest mi pisany. Henryk Gi¿ycki zosta³ tam dyrektorem i od razu ¶ci±gn±³ mnie do Nowej Huty. Akurat trafi³em na okres „Solidarno¶ci” i razem z innymi zak³ada³em zwi±zek w teatrze. W stanie wojennym wspó³pracowa³em z podziemiem solidarno¶ciowym. Zosta³em zatrzymany przez bezpiekê, bo znale¼li w moim mieszkaniu ulotki i inne trefne materia³y, ale dyrektor Henryk Gi¿ycki wyci±gn±³ mnie z mamra. Oczywi¶cie mimo to nadal wspó³pracowa³em z podziemn± „Solidarno¶ci±”, m.in. z ksiêdzem Kazimierzem Jancarzem. Wtedy szykowa³em siê do rajdu konnego na Monte Cassino. Wtedy Henryk Gi¿ycki wrêczy³ mi filmowy mundur Hubala.
- Jed¼ w nim – zaproponowa³. - Na pewno Hubal by³by siê ucieszy³.
Ten epizod w ¿yciu Wowki by³ wielokrotnie opisywany, wiêc ograniczymy siê do opisu jego powrotu. Nast±pi³ akurat 11 listopada 1984 roku. Wowka przyjecha³ koniem przed Grób Nieznanego ¯o³nierza. A tam wita³y go delegacje podziemnej Solidarno¶ci, które akurat wysz³y z mszy ¶wiêtej z Ko¶cio³a Mariackiego. Dosta³ wtedy mnóstwo kwiatów. Obok sta³y kordony milicjantów. Niektórzy z nich na widok Wowki na koniu w mundurze salutowali.
W 1989 roku Wowka w mundurze filmowego Hubala wybra³ siê na rajd do Falaise. Tym razem mia³ komfortowe warunki. Witold Zaraska, biznesmen z Kielc, który zreszt± zaczyna³ karierê w Nowej Hucie czê¶ciowo pokry³ koszty imprezy. Wowka mia³ nawet przyczepê dla konia. Towarzyszy³ mu operator z kamer± telewizyjn±. Wowka dotar³ do Atlantyku, do miejsca l±dowania aliantów w D-Day. Przejecha³ ca³y szlak bojowy 1 Dywizji Pancernej genera³a Stanis³awa Maczka i z³o¿y³ ho³d prochom jego ¿o³nierzy na cmentarzach ko³o Falaise i Chambois, o czym szeroko pisa³a prasa francuska. Odda³ te¿ cze¶æ polskim spadochroniarzom gen. Stanis³awa Sosabowskiego w Arnhem, który wtedy w czterdziestym czwartym wyl±dowa³ „o jeden most za daleko”.
- A ja na tym mo¶cie by³em, wraz z koniem – chwali siê Wowka. - Wszêdzie, gdziekolwiek by³em, s³awi³em orê¿ polski i... nasz± dzielnicê. Gdy pytali siê mnie, sk±d jestem, odpowiada³em niezmiennie: Ja z Teatru Ludowego w Nowej Hucie.
O Wowce mo¿na by opowiadaæ w nieskoñczono¶æ. O tym, jak zagra³ pisarza siczowego przy boku Bohdana Chmielnickiego w „Ogniem i mieczem”, czyli Bohdana Stupki, któremu wyprorokowa³: Kozackim hetmanem zostaniesz tylko w polskim filmie. Ale ministrem na Ukrainie - tak.
Potem, jako ¯yd w „Li¶cie Schindlera” odmawia³ w filmie hebrajskie modlitwy na chleb i wino. Zasmakowawszy w historycznych mundurach ubra³ siê w uniform oficera Ksiêstwa Warszawskiego, a potem w strój rycerza – krzy¿owca. Jak wiadomo, jeden z w³a¶cicieli Krzes³awic walczy³ w obronie Królestwa Jerozolimskiego przed murami Askalonu (obecna Gaza) i ko³o Crac de Chevaliers w Syrii. Ale tylko dwie wielkie postaci historyczne zdarzy³o mu siê zagraæ: ¶wiêtego Józefa i Tadeusza Ko¶ciuszkê. Pierwszego na scenie, drugiego w plenerze przed p³yt± na Rynku G³ównym.
Jego dzia³alno¶æ na polu krzewienia tradycji patriotycznych nie ograniczy³a siê do wystêpowania na uroczysto¶ciach rocznicowych. Nale¿a³ do grona odnowicieli kopca genera³a Jana Henryka D±browskiego w Pierzchowie ko³o Gdowa, miejscu urodzin tego bohatera narodowego. Nic dziwnego, ¿e zosta³ wybrany prezesem krakowskiego oddzia³u Stowarzyszenia Mi³o¶ników Tradycji Mazurka D±browskiego.
W czasie obchodów 70 rocznicy wybuchu II wojny ¶wiatowej Wowka Brodecki w u³añskim mundurze oficerskim sprawowa³ komendê nad pocztami sztandarowymi przed grobami poleg³ych, nie tylko w Krakowie, ale te¿ w innych miejscowo¶ciach polskich. Wcze¶niej uczestniczy³ w obchodach 95 rocznicy wymarszu Kadrówki w Micha³owicach i 89 rocznicy Cudu nad Wis³± na polach Ossowa i Radzymina. Ostatnio za¶ go¶ci³ na partyzanckich biwakach 27 Wo³yñskiej Brygady AK i innych formacji, uczestnicz±cych w wojnie. Za krzewienie polskich tradycji patriotycznych zosta³ uhonorowany przez prezydenta RP Lecha Kaczyñskiego Krzy¿em Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Kto chce dowiedzieæ siê czego¶ wiêcej o Wowce zapraszamy do lektury ksi±¿ki Ryszarda Dzieszyñskiego „Wowa Brodecki je¼dziec pamiêci”, której prezentacja odby³a siê ju¿ w¶ród Polonii amerykañskiej w Nowym Jorku.
Bogus³aw CZANTAR
PS. Spotkanie z autorem i bohaterem jego ksi±¿ki odbêdzie siê 15 grudnia o godz. 16.30 w ksiêgarni „Skarbnica” przy pl. Centralnym.



W³odzimierz „Wowka” Brodecki jako major Hubal.
WOJNA POLSKO – JARUZELSKAW MUZEUM PRL-u
W niedzielê, 13 grudnia, o godz. 18.00 w Muzeum PRL-u (w budynku dawnego kina „¦wiatowid”) otwarta zostanie wystawa po¶wiêcona pierwszym dniom stanu wojennego, zatytu³owana: „Wojna polsko-jaruzelska”.
Osi± wystawy bêdzie opowie¶æ czterech bohaterów o nadziejach roku 1980 i strachu pierwszych dni po 13 grudnia 1981 roku. Wykorzystane zostan± dokumenty filmowe z zasobów TVP, kroniki filmowe, a tak¿e zdjêcia autorstwa Stanis³awa Markowskiego. W sk³ad przestrzeni wystawienniczej wejd± m.in. schron i piwnice znajduj±ce siê pod budynkiem dawnego kina ¦wiatowid.
Bezprawie stanu wojennego dotknê³o miliony Polaków, równie¿ tych niezaanga¿owanych politycznie, zwyk³ych ludzi. Nikt nie policzy³ ich dramatów, rodzinnych tragedii, pokrzy¿owanych planów, karier z³amanych nadziei i zmarnowanej przysz³o¶ci. Wielu Polaków wyje¿d¿a³o z perspektyw± opuszczenia ojczyzny na zawsze. Wobec ponad setki ¶miertelnych ofiar aparatu przemocy z lat 1981-1989 (m.in. Bogdana W³osika i Ryszarda Smagura z Nowej Huty), powy¿sze dramaty wydaj± siê drobiazgami, ale wszystkie dopisuj± siê do rachunku zbrodni i krzywd doznanych przez spo³eczeñstwo po 13 grudnia 1981 roku.
Wystawa zatytu³owana „Wojna polsko-jaruzelska” bêdzie prób± rekonstrukcji odczuæ i wra¿eñ uczestników tamtych wydarzeñ. W tych pierwszych dniach nowej i nieznanej rzeczywisto¶ci nikt nie wiedzia³ czego siê spodziewaæ. Wszystkim towarzyszy³ strach. Dla Polski stan wojenny oznacza³ czas nieodwracalnie stracony.
Wystawa czynna bêdzie do koñca lutego 2010 r.
(f)
OBRAZY ZROBI£Y WRA¯ENIE, PUBLICZNO¦Æ DOPISA£A
Wype³niona po brzegi sala wystawowa w O¶rodku Kultury im. C. K. Norwida powita³a bohatera czwartkowego wieczoru – Kazimierza Machowinê. Bo w³a¶nie w ubieg³y czwartek, 26 listopada br. odby³ siê tam wernisa¿ wystawy malarstwa tego nowohuckiego (bo tutaj mieszka) i krakowskiego (bo w Krakowie wystawia i ma wielu przyjació³) artysty. W malarski ¶wiat Kazimierza Machowiny wprowadzi³ zebranych red. Jan L. Franczyk, a wiersz artysty zatytu³owany „Wigilia” (bo Machowina jest równie¿ poet±) przeczyta³ aktor Teatru Ludowego Tadeusz £omnicki.
Kazimierz Machowina ukoñczy³ krakowsk± ASP, dyplom uzyska³ w pracowni prof. Emila Krchy w 1966 roku. Jest cz³onkiem ZPAP. Uprawia malarstwo olejne, gwasz i rysunek. W swoim dorobku ma szereg wystaw zbiorowych i 33 indywidualne. Wystawia³ m. in. w Ottawie, Kolonii, Rawennie, w Mainz i Budapeszcie. Jego prace mo¿na by³o ogl±daæ m. in. w Warszawie, Krakowie, Poznaniu i Kielcach. Jest laureatem m. in. medalu „Gloria Artis” i medalu ¶w. Brata Alberta. Prace Machowiny znajduj± siê w zbiorach muzealnych, pañstwowych oraz prywatnych w kraju i za granic±. Wyda³ trzy tomiki poezji: „Cyrk”, „Ptasi Chrystus” oraz „malarstwo poezja”.
Wystawê mo¿na ogl±daæ do 16 grudnia br. od poniedzia³ku do soboty w godz. 10.00-19.00 oraz w niedziele od 17.00 do 20.00/
(f)

Fot. Ma³gorzata Hajto


Uroczysto¶æ otwarcia wystawy. Od lewej Barbara Solecka, kurator wystawy i Kazimierz Machowina.
 
Ten serwis u¿ywa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przegl±darki oznacza zgodê na to)
Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowi± tylko czê¶æ materia³ów, które w ca³o¶ci znale¼æ mo¿na w wersji drukowanej "G³osu - Tygodnika Nowohuckiego".
Logowanie
Nazwa u¿ytkownika

Has³o



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj siê

Nie mo¿esz siê zalogowaæ?
Popro¶ o nowe has³o
Reklama


Wygenerowano w sekund: 0.07 27,103,936 unikalnych wizyt