Nawigacja
· Strona główna
· Nowohuckie Linki
· Fotohistorie
· Szukaj
· Dzielnice
· NH - Miejsce dobre do życia
W Głosie
 Felietony
 Miss Nowej Huty -
XXI edycja

 Nowohucianie
 Humor
 Prawnik radzi
Ostatnie artykuły
· [2024.04.19] Parę sł...
· [2024.04.19] Sumienie
· Na niedzielę 21 kwie...
· [2024.04.12] Na kwie...
· [2024.04.12] Kwitną ...
Ostatnio na forum
Najnowsze tematy
· Na sprzedaż działka ...
· Akcja poboru krwi
· Krótkie włosy - piel...
· Sekcja rekreacyjna G...
· TBS w nowej hucie?
Najciekawsze tematy
Brak tematów na forum
Wieś Mogiła w XIX wieku (6)
Nauka w szkole trwała ustawowo trzy lata. O przejściu do kolejnej klasy decydował coroczny egzamin pod koniec roku szkolnego, zwykle na początku czerwca. Pierwsza zachowana ewidencja uczniów szkoły w Mogile pochodzi z 1817 roku. Prawdopodobnie był to początek działalności tej szkoły w nowych warunkach polityczno-prawnych Rzeczpospolitej Krakowskiej. Ten dokument zawiera wykaz imienny uczniów i przedmiotów w programie nauczania, ale w obrębie dwóch klas: klasy elementarnej i klasy pierwszej. W późniejszych latach istniały trzy klasy klasy, które nazywano Oddziałami.
Obowiązkowi szkolnemu podlegały wszystkie dziewczęta i wszyscy chłopcy, którzy ukończyli szósty rok życia, niezależnie od wyznania religijnego. Ponieważ w szkołach ludowych nauczano religii wyznania rzymsko-katolickiego, ustawa szkolna zwalniała z udziału w lekcjach religii dzieci innych wyznań niż rzymsko-katolickie, na przykład wyznań protestanckiego i starozakonnego, czyli judaizmu.
W zachowanych ewidencjach uczniów jest odnotowany tylko jeden uczeń wyznania niekatolickiego, Żyd, Joel wyznania starozakonnego. Prawdopodobnie przygotowywał się wówczas do chrztu, ponieważ przy jego imieniu jest dopisane „katechumen”. Poza tym pozostałe dzieci były wyznania rzymsko-katolickiego.
+ + +
A jakich przedmiotów miały obowiązek uczyć się dzieci? Zarówno dziewczęta jak i chłopcy uczyli się czytania i pisania w języku polskim oraz arytmetyki. Natomiast tylko dla chłopców nauczyciel prowadził zajęcia z ogrodnictwa i sadownictwa, a dla dziewczynek nauczycielka zajęcia z robótek ręcznych. Przez trzy lata dzieci uczyły się następujących przedmiotów: nauki o zdrowiu, religii i nauki o moralności, zwanej też nauką o dobrym zachowaniu, która była powiązana z nauką religii, języka polskiego oraz arytmetyki.
W ramach języka polskiego w pierwszej klasie program obejmował poznawanie głosek, czytanie tekstu drukowanego i pisownię polską. W klasach drugiej i trzeciej - czytanie tekstu drukowanego i rękopiśmiennego, oraz pisownię. W ramach arytmetyki w klasie pierwszej: pisownię i czytanie liczb, liczenie w pamięci. W następnych klasach program obejmował działania arytmetyczne: dodawanie, odejmowanie (zwane też odciąganiem), dzielenie i mnożenie. W tych klasach uczono też tak zwanego rachunku z trzech, czyli łączne działania arytmetyczne, w których występowały: dodawanie, odejmowanie (odciąganie) i mnożenie.
Zajęcia z ogrodnictwa i sadownictwa odbywały się na działce rolnej, którą szkoła otrzymała od Cystersów po reformie rolnej w 1833 r. Działka była położona naprzeciw bazyliki oo. Cystersów przy ul. Klasztornej. Rogoziński założył tu sad drzew owocowych.
+ + +
Szkoła w Mogile nie posiadała jednolitego elementarza dla wszystkich uczniów do nauki języka polskiego. Rogoziński zalecał wizytatorom z wydziału oświaty z Krakowa, aby wprowadzić jako obowiązujący w kraju elementarz ks. Grzegorza Piramowicza, jezuity z XVIII wieku i pracownika Komisji Edukacji Narodowej. Być może Rogoziński korzystał w nauczaniu z tego podręcznika. Jednak nie zachowały się informacje o stosowanej metodzie nauczania w tej szkole, poza ogólnymi wzmiankami w sprawozdaniach szkolnych.
Z powodu braku jednolitego programu nauczania języka polskiego, Dozór Miejscowy w Mogile zadecydował, aby dzieci przynosiły do szkoły dowolne wybrane przez rodziców książki w języku polskim, które posiadali w domu.
Nauka religii obowiązywała przez trzy lata w szkole. W pierwszej klasie, podstaw religii uczył Rogoziński. Z opisu, który Rogoziński pozostawił wynika, że nie zapuszczał się on w głębsze wyjaśnienia zagadnień religijnych, ale ograniczał się do nauki pamięciowego opanowania przez dzieci głównych zasad wiary. Obowiązek głębszego wyjaśniania zagadnień religijnych spoczywał od drugiej klasy na osobie duchownej. Zwykle był to proboszcz parafii miejscowej. Program nauczania religii od drugiej klasy obejmował: wyjaśnienie Modlitwy Pańskiej, Pozdrowienia Anielskiego, Składu Apostolskiego, przykazania Boże.
+ + +
Dzieci ucząc się pisowni i rachunków korzystały z czarnych tabliczek, na których pisały kredą znaki literowe i cyfrowe. W 1841 r. ze składek rodziców zakupiono do szkoły 18 takich tabliczek. W klasie ponadto znajdowała się duża tablica czarna na ścianie tuż za katedrą nauczycielską przeznaczona do pisania dla nauczyciela i dzieci. Najwięcej problemów sprawiała dzieciom arytmetyka i wymowa niektórych polskich głosek, takich jak: „sz”, „cz”. Na wsi w XIX wieku powszechny był zwyczaj, że w wyrazach gdzie występuje „sz” wymawiano spółgłoskę „s” zamiast „sz”, Rogoziński określił tę wiejską wymowę terminem „sykanie”.
Każdy rok szkolny kończył się egzaminem z przedmiotów. Obecni byli na tym egzaminie nauczyciel, członkowie Dozoru Miejscowego szkoły, czyli przeor Cystersów, proboszcz jako jego prezes, wójt gminy Mogiła. Dzieci za dobre wyniki w nauce były nagradzane książeczkami lub obrazkami. Zarządzenia władz oświaty zalecały przyznawanie takich nagród za wyniki w nauce jako zachętę dla uczniów do dalszej nauki. Czasami szkołę w Mogile wizytował prorektor Liceum Krakowskiego im. Św. Anny, Antoni Himowski z ramienia wydziału oświaty. Przeprowadzał w czasie wizyty egzamin kilku wybranych uczniów i też sprawdzał kwalifikacje nauczyciela. Ponadto kontrolował dokumentację szkolną. Najczęściej wizyty w szkole składał przeor Cystersów jako przedstawiciel Dozoru Miejscowego szkoły.
W latach dwudziestych zajęcia dla chłopców i dziewcząt były prowadzone osobno. W Mogile do południa odbywały się zajęcia dla chłopców, a po południu dla dziewcząt. Prawdopodobnie taki podział uczniów utrzymał się w następnych dziesięcioleciach. Szkoła posiadała własną biblioteczkę. Biblioteka szkolna obejmowała m.in. następujące książki: Ewangelie na niedziele i święta, Biblia dla dzieci, „Nauka dla włościan”, „Opowiadania ludowe”, „Wybór przykładów dla ludu wiejskiego i miejskiego Pana Macieja z Jędrychowa”, 9 książek katechizmu rzymskiego, 10 egzemplarzy myśli chrześcijańskich.
+ + +
W latach 1821-1841 uczęszczało do szkoły w Mogile 1256 dzieci. Chłopcy stanowili około 54 % wszystkich uczniów. Początki działalności tej szkoły były trudne, gdyż w 1817 r. uczęszczało do szkoły tylko 20 uczniów, w tym 15 chłopców i 5 dziewczynek. Kwalifikowanych do edukacji szkolnej mogło być wówczas około 90 dzieci z okręgu szkolnego podległego tej szkole. W następnych latach szkoła lepiej integrowała się w trudnym do nauczania ówczesnym środowisku wiejskim i liczba uczniów wrastała w kolejnych latach. Oto zestawienie ogólnej liczby uczniów dla niektórych wybranych lat szkolnych: w 1821/22 liczba uczniów wyniosła 41; w 1825/26 – 44 uczniów; w 1828/29 – 61 uczniów; w 1832/33 – 54 uczniów; w 1834/35 – 90 uczniów; w 1836/37 – 80 uczniów; w 1840/41 – 54 uczniów; w 1841/42 – 110 uczniów.
Dzieci uczące się w tej szkole pochodziły z trzech wiosek: Mogiły z Kopańcem, Czyżyn i części wsi Łęg - z domów o ówczesnych numerach od 1 do 39 (dzieci z pozostałej części Łęgu chodziły do szkoły w Dąbiu w sąsiednim okręgu szkolnym). Należy się tu jednak pewne wyjaśnienie zagadnienia zasięgu terytorialnego okręgu szkolnego szkoły w Mogile. Otóż, okręg ten pokrywał się mniej więcej z zasięgiem terytorialnym ówczesnej parafii św. Bartłomieja w Mogile. Czyżyny i Mogiła z Kopańcem należały w całości do tejże parafii. Natomiast wieś Łęg była do XIX wieku podzielona między dwie parafie. Część zachodnia Łęgu należała do parafii św. Mikołaja w Krakowie, natomiast do parafii św. Bartłomieja w Mogile należała pozostała, wschodnia część Łęgu. Opierając zasięg tego okręgu szkolnego na granicach terytorialnych parafii, prawdopodobnie uznano, że ta społeczność parafialna jest dobrze ze sobą zintegrowana, co miało znaczenie dla pracy szkoły w tym środowisku, a także dla uczących się w niej dzieci.
+ + +
W latach dwudziestych XIX wieku ogólną liczbę uczniów, którzy uczyli się w szkole, Rogoziński szacował na 100 dzieci. W kolejnym dziesięcioleciu ta liczba mogła wzrosnąć wskutek przyrostu naturalnego, ale raczej nie przekroczyła liczby 150 do końca lat trzydziestych XIX wieku. Nie wszystkie dzieci uczęszczały do szkoły w danym roku szkolnym. Przeciętnie w latach 1820-1829 spośród wszystkich dzieci zamieszkałych w okręgu szkolnym podległym tej szkole tylko około 48% uczyło się w danym roku szkolnym. Przyczyny tego zjawiska były różne. Zwykle rodzice niechętnie posyłali dzieci do szkoły. Zimą w czasie silnych mrozów, z powodu biedy, rodzice nie mieli dla dzieci przyzwoitych ubrań i butów. Również słoty jesienne i wiosenne oraz roztopy śniegu zamieniały drogi wiejskie w grzęzawiska błotne, trudne do pokonania nawet dla wozów chłopskich. Wówczas dzieci zamieszkałe w wioskach Łęg i Czyżyny wobec tych trudności nie uczęszczały do szkoły w danym roku szkolnym w ogóle albo miały wielodniowe przerwy w nauce.
W październiku, kwietniu i maju dzieci były zatrudniane przy pracach gospodarczych, zwłaszcza dziewczynki musiały opiekować się przez cały rok młodszym rodzeństwem. Wówczas dzieci przerywały lekcje w szkole, kiedy miały obowiązki w domu. Można to zjawisko zaobserwować w dokumentach, gdzie jest zanotowany miesięczny rozkład frekwencji uczniów. Najwyższa frekwencja była zwykle w porze zimowej, a najniższa wiosną i późną jesienią.
Rogoziński pisze też, że rodzicom zależało tylko na tym, aby ich dzieci opanowały podstawy czytania i pisania w języku polskim i nie starali się, aby pogłębiały swoją wiedzę w kolejnych zaawansowanych klasach. Często zdarzało się, że dzieci nie kończyły wszystkich trzech klas szkoły, ale ich edukacja ograniczała się do jednej lub dwóch klas. Rodzice zabierali je ze szkoły, gdy opanowali już podstawy języka polskiego. Taka była ówczesna mentalność mieszkańców wiosek. Szkoła w Mogile nie była wyjątkiem. Inne szkoły ludowe położone na terenie obecnej Nowej Huty też miały podobne problemy z frekwencją uczniów. Po zakończeniu szkoły, dzieci prawie nie miały kontaktu z literaturą polską. Zjawiskiem częstym był wówczas wtórny analfabetyzm na wsi. Większość dzieci kończących szkołę w Mogile zatrudniała się w rolnictwie. Niektórzy tylko, ale były to nieliczne wyjątki, znaleźli zatrudnienie w rzemiośle w Krakowie. Poza tym innych perspektyw rozwoju zawodowego wówczas dla mieszkańców wiosek podkrakowskich nie było. Rodzicom nie zależało na tym, aby ich dzieci otrzymały świadectwa ukończenia szkoły, ponieważ potem nie były im potrzebne. Jednak mimo tych trudności w pracy szkoły, frekwencja w szkole w latach 1830-1843 wzrosła znacząco w porównaniu z poprzednim dziesięcioleciem. Ponad 80 % dzieci obowiązanych do nauki w szkole z tego okręgu szkolnego chodziło wówczas do szkoły.

Krzysztof Rosołek
Komentarze
Brak komentarzy. Może czas dodać swój?
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Oceny
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony

Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?
 
Ten serwis używa cookies i podobnych technologii (brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to)
Prezentowane na stronie internetowej informacje stanowią tylko część materiałów, które w całości znaleźć można w wersji drukowanej "Głosu - Tygodnika Nowohuckiego".
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Reklama


Wygenerowano w sekund: 0.05 27,471,679 unikalnych wizyt